Polska złożyła wniosek do Niemiec w sprawie przekazania Leopardów na rzecz Ukrainy

Władze wystąpiły z oficjalnym wnioskiem do strony niemieckiej o wyrażenie zgody na przekazanie Ukrainie czołgów Leopard 2. Sprawę zdążył już skomentować rzecznik tamtejszego rządu, który zapewnił, że dokument, o którym mowa, zostanie rozpatrzony w trybie pilnym.

Zgodnie z deklaracją prezydenta Andrzeja Dudy, strona polska prowadzi intensywne działania, celem dostarczenia ukraińskiej armii czołgów Leopard. Z uwagi na fakt, iż tego rodzaju ruch wymaga zgody władz państwa, w którym owe maszyny zostały wyprodukowane, rządzący skierowali w tej sprawie formalny wniosek do przedstawicieli Niemiec, o czym poinformował we wtorek (24.01) wicepremier, a zarazem minister obrony w rządzie premiera Mateusza Morawieckiego, Mariusz Błaszczak.

Niedługo później informacje te zostały oficjalnie potwierdzone przez stronę niemiecką. - Rząd RFN chce pilnie rozpatrzyć wniosek polskiego rządu o przekazanie Ukrainie niemieckich czołgów Leopard 2 - oświadczył bowiem rzecznik rządu kanclerza Olafa Scholza. Co istotne, jeszcze przed złożeniem niniejszego dokumentu przez rządzących, głos na temat ewentualnego transferu popularnych Leopardów zabrała szefowa niemieckiego resortu spraw zagranicznych Annalena Baerbock, która zapewniła, że Niemcy nie będą się sprzeciwiać, jeśli Polska wyśle niemieckie czołgi Leopard 2 na Ukrainę.

Do sprawy, która już od samego początku budzi niemałe emocje, po raz kolejny odniósł się też premier Mateusz Morawiecki. Pytany o to, jak długo zamierza oczekiwać na niemiecką odpowiedź na wspomniane pismo, ten wyraził nadzieję, że zostanie ono rozpatrzone bez zbędnej zwłoki. - Mam nadzieję, że ta odpowiedź od strony Niemców przyjdzie tym razem szybko, ponieważ Niemcy zwlekają, kluczą, działają w trudny do zrozumienia sposób - nie szczędził słów krytyki zachodnim sąsiadom Morawiecki. - Oczekujemy na szybką odpowiedź. My oczywiście już szkolimy żołnierzy ukraińskich w Polsce; robią to również inne państwa na swoich terytoriach - dodał.

Jednak szef rządu udzielił również wywiadu dziennikarzom BBC News, w którym, już po raz kolejny, przestrzegł, że ewentualna odmowa władz Niemiec nie powstrzyma Polaków przed wzmocnieniem potencjału obronnego ukraińskiej armii wspomnianymi czołgami. - Zrobimy to, niezależnie od tego, jaka będzie decyzja, ale chcemy to zrobić zgodnie z procedurami, które są wymagane. Będziemy czekać przez następne kilka dni, jeden-dwa tygodnie, na oficjalną odpowiedź - zadeklarował.

Źródło: dpa, BBC News, LCI, PAP