Joe Biden: jeśli Putin zaatakuje Ukrainę, nie będzie Nord Stream 2
Gage Skidmore/Wikimedia Commons

Joe Biden: jeśli Putin zaatakuje Ukrainę, nie będzie Nord Stream 2

  • Dodał: Piotr Kondratowicz
  • Data publikacji: 08.02.2022, 19:05

Tuż po poniedziałkowym (7.02) spotkaniu z kanclerzem Niemiec, prezydent Stanów Zjednoczonych Joe Biden zakomunikował, że w przypadku rosyjskiej inwazji na Ukrainę gazociąg Nord Stream 2 nie zostanie uruchomiony. W podobnym tonie w tej sprawie wypowiedział się Olaf Scholz, który, choć nie potwierdził bezpośrednio słów swojego przedmówcy, to zapewnił, że władze jego kraju podejmą takie same kroki, co sojusznicy zza oceanu.

 

Początek bieżącego tygodnia zaowocował spotkaniem przywódców Stanów Zjednoczonych i Niemiec w Waszyngtonie. Tematem rozmów prezydenta Joe Bidena i kanclerza Olafa Scholza były działania władz Federacji Rosyjskiej przy granicy z Ukrainą oraz związanym z nimi zagrożeniem wybuchu konfliktu zbrojnego. To właśnie podczas wspólnej konferencji prasowej, niedługo po zakończeniu obrad przedstawicieli owych państw, prezydent Biden w stanowczy sposób ostrzegł Władimira Putina, że jeśli ten zdecyduje się zaatakować Ukrainę, będzie musiał liczyć się z tym, iż gazociąg Nord Stream 2 nie zostanie oddany do użytku.

 

Jeśli Rosja napadnie, to znaczy, jeśli czołgi i żołnierze znów przekroczą granicę Ukrainy, nie będzie więcej Nord Stream 2. Skończymy z tym - przekonywał Biden. Pytany o szczegóły, jak zamierza to zrobić, nie udzielił konkretnej odpowiedzi, lecz ponownie zadeklarował, że władze jego kraju mają ku temu możliwości. - Obiecuję, że będziemy w stanie to zrobić - powiedział. W dalszej części swojej wypowiedzi, amerykański prezydent, z dużą pewnością siebie, zapewniał o autentyczności możliwego do wdrożenia działania na wypadek rosyjskiej agresji. - Pomysł, że Nord Stream 2 może funkcjonować dalej, jeśli Rosja zdecyduje się na inwazję... to po prostu się nie stanie - oznajmił. Na koniec Biden przedstawił wspólne stanowisko wypracowane przez przedstawicieli obydwu krajów. - Zgodziliśmy się, że jeśli dojdzie do agresji, nie może być powrotu do „business as usual” [z ang. biznes jak zawsze”, zasada maksymalizacji zysku bez względu na dobro ogółu - przyp. red.] - powiedział Biden, jednocześnie zaznaczając, że ewentualne sankcje, które obejmą Rosję, będą najcięższymi, jakie kiedykolwiek nałożono.

 

Pytany o tę kwestię, Olaf Scholz przekazał, że potencjalna odpowiedź władz USA i państw europejskich na agresję Rosjan będzie zjednoczona, a strony podejmą wspólne działania. - Będziemy zjednoczeni. Będziemy działać razem. I podejmiemy wszystkie niezbędne kroki. [...] Te kroki będą takie same i będą bardzo ciężkie dla Rosji - zadeklarował kanclerz Scholz, nadmieniając, iż nadal ma nadzieję na dyplomatyczne rozwiązanie niniejszego sporu. 

 

Co ciekawe, w trakcie briefiengu prezydent USA stanowczo podkreślał, że, wbrew powszechnemu kwestionowaniu zaangażowania władz niemieckich w rozwiązanie konfliktu rosyjsko-ukraińskiego, nigdy nie miał on wątpliwości co do postawy i zamiarów tamtejszych rządzących. - Nie ma wątpliwości co do partnerstwa Niemiec ze Stanami Zjednoczonymi. Żadnych - przekonywała głowa państwa.

 

W tym miejscu warto nadmienić, że jeszcze pod koniec stycznia br. o tym, że Gazociąg Północny nie zostanie uruchomiony, jeśli Putin dokona inwazji na Ukrainę, ostrzegał rzecznik Departamentu Stanu USA, Ned Price. Amerykanin wówczas zapewniał, iż jeśli Rosja zaatakuje Ukrainę w jakikolwiek sposób, Nord Stream 2 nie ruszy do przodu.

 

Źródło: Reuters, PAP
Piotr Kondratowicz – Poinformowani.pl

Piotr Kondratowicz

Dziennikarz - trochę z zawodu, trochę z zamiłowania. Pasjonat sportu, fotografii oraz polityki.