Rzecznik MSZ: strona białoruska spotka się z „adekwatną” odpowiedzią za wydalenie polskiej konsul
Lukas Plewnia/Wikimedia

Rzecznik MSZ: strona białoruska spotka się z „adekwatną” odpowiedzią za wydalenie polskiej konsul

  • Dodał: Piotr Kondratowicz
  • Data publikacji: 13.01.2022, 18:50

Po tym, jak na początku stycznia br. władze Białorusi wydaliły z kraju polską konsul pracującą w placówce w Brześciu, rzecznik prasowy Ministerstwa Spraw Zagranicznych wystosował kolejne oświadczenie, w którym zapowiada, że polskie władze odpowiedzą na te działania w sposób adekwatny. Strona polska zarzuca również Białorusinom pogwałcenie przepisów konwencji konsularnej. Sprawa jest obecnie wyjaśniana.

 

W ubiegłym tygodniu przedstawiciele białoruskiego MSZ poinformowali o wydaleniu z kraju polskiej konsul z placówki w Brześciu. Zgodnie z ów ministerialnym oświadczeniem, kobieta próbowała pomóc Polakowi, który po tym, jak spowodował wypadek drogowy, w którym zginęły dwie osoby, próbował zbiec z terytorium Białorusi. Tamtejsze władze nazwały rzekomy incydent całkowicie rażącym celowym. W odpowiedzi na ruch strony białoruskiej przedstawiciele polskiego resortu spraw zagranicznych wezwali do wyjaśnień białoruskiego chargé d’affaires. Wówczas, zapowiedziano weryfikację informacji podanych do publicznej wiadomości przez Białorusinów oraz wyjaśnienie zaistniałej sytuacji.

 

W czwartek (13.01) pojawiło się obszerniejsze oświadczenie polskiego rzecznika prasowego MSZ w tej sprawie. W treści komunikatu, wyrażając głębokie współczucie rodzinie i bliskim pasażerek zmarłych, potwierdził on tragiczny wypadek, z udziałem obywatela Polski, który miał miejsce nieopodal białoruskiej miejscowości Iwacewicze. Jednocześnie, w imieniu polskich władz, Łukasz Jasina wyraził stanowczy sprzeciw wobec wykorzystywania śmierci tych osób do medialnego ataku na obywatela naszego kraju. Jasina zaprzeczył również jakoby polska urzędniczka konsularna, działając w tej sprawie, naruszyła prawo białoruskie, polskie lub międzynarodowe, rzekomo pomagając polskiemu obywatelowi w ucieczce z terytorium Białorusi. Rzecznik resortu zdementował również doniesienia strony białoruskiej, jakoby podejrzany o spowodowanie wypadku, zamierzał uciec z kraju.

 

 

Mianowicie, zgodnie z informacjami zwartymi w komunikacie, ustalenia pracowników polskiego MSZ mają niezbicie potwierdzać, że polska dyplomatka nie została poinformowana przez białoruskie władze o nałożonym na obywatela Rzeczypospolitej obowiązku pozostania na terytorium Białorusi. Co więcej, informacji takiej miał nie otrzymać sam zainteresowany. Obywatel Polski przez cztery dni dobrowolnie pozostawał do dyspozycji organów śledczych, oczekując na zapowiedziany eksperyment śledczy – rekonstrukcję zdarzenia. W tym czasie formalnie był świadkiem w sprawie. Gdy rekonstrukcja nie została przeprowadzona w zapowiadanym terminie, postanowił wrócić do Polski, przekraczając legalnie granicę, legitymując się paszportem, który nie został mu wcześniej odebrany. Dopiero podczas zatrzymania na granicy został poinformowany o zmianie swojego statusu w sprawie i zakazie opuszczania kraju - można przeczytać w oświadczeniu. Rzecznik MSZ wskazał również, że późniejsze przesłuchanie Polaka, które miało miejsce na przejściu granicznym, odbyło się bez obecności tłumacza, mimo że przesłuchiwany nie włada językiem białoruskim ani rosyjskim.

 

W związku z faktem, iż niedługo po styczniowym incydencie białoruskie media obiegły nagrania, które miałyby potwierdzać białoruską wersję wydarzeń, przedstawiciele polskiego MSZ oskarżyli tamtejsze władze o złamanie przepisów zawartych w art. 7 i art. 11 dwustronnej konwencji konsularnej z 2 marca 1992 roku oraz drastyczne naruszenie dobrych obyczajów międzynarodowych. Jak się okazuje, nagrania te pochodzą m.in. z prywatnego telefonu, prawdopodobnie polskiego pracownika brzeskiej placówki. Rzecznik resortu wskazuje, że nie dość, iż zostały one pozyskane w sposób niezgodny z przepisami, to są one zmanipulowane.

 

W końcowej części ministerialnego oświadczenia zarzuca się Białorusinom przedstawianie nieprawdziwych informacji oraz aranżację wydarzeń w taki sposób, aby uderzyć w wizerunek polskich władz. Wszystkie powyższe wydarzenia sugerują, iż działania władz Białorusi mogły mieć charakter celowy i być obliczone na dalszą degradację dwustronnych relacji między naszymi państwami. Władze polskie odpowiedzą na te działania w sposób adekwatny, informując stronę białoruską o podjętych krokach - brzmią ostatnie zdania komunikatu Ministerstwa Spraw Zagranicznych.

 

Źródło: gov.pl
Piotr Kondratowicz – Poinformowani.pl

Piotr Kondratowicz

Dziennikarz - trochę z zawodu, trochę z zamiłowania. Pasjonat sportu, fotografii oraz polityki.