Australia: 13 tys. osób trafiło do szpitali po inwazji groźnego parzydełkowca

  • Data publikacji: 07.01.2019, 20:45

Łącznie 13 tys. osób zostało poparzonych na wybrzeżu Australii po inwazji tysięcy żeglarzy portugalskich - bardzo groźnych dla człowieka parzydełkowców, które wyrzucił na plażę Ocean Spokojny. Tylko w ostatni weekend (5-6.01) hospitalizowano 2630 osoby.

 

Na plażach w mieście Gold Coast oraz w rejonie Sunshine Coast w australijskim stanie Queensland znalazły się tysiące rurkopławów. Stworzenia te należą do grupy parzydełkowców. Ofiarami są w większości turyści spędzający letnie urlopy na australijskim wybrzeżu. Tylko w niedzielne popołudnie w Gold Coast poszkodowanych zostało 476 osób, a w Sunshine Coast kolejne 461. Władze Australii porównują wyrzucenie przez ocean żeglarzy portugalskich do epidemii. Oficer dyżurny australijskiego ratownictwa wodnego Surf Life Saving Jeremy Sturges przyznał, że w jego kilkunastoletniej służbie "czegoś takiego jeszcze nie widział". Ratownicy byli zmuszeni do zamknięcia niektórych plaż, jednak stworzenia stanowią zagrożenie nie tylko dla osób pływających w wodzie, ale również spacerujących w okolicach plaż. Wiele z nich po wyrzuceniu na ląd było jeszcze żywych.

 

Przyczyną inwazji jest silne falowanie wód oceanicznych idące od północnego wschodu, czyli od strony tropików. Sam żeglarz portugalski występuje w większości mórz świata. Najliczniej jednak występuje w północnym Atlantyku oraz w rejonach subtropikalnych i tropikalnych Oceanów Indyjskiego i Atlantyckiego. Stworzenia te nie mają możliwości samodzielnego poruszania, unoszą się w toni wodnej, a jedyną metodą obrony przed innymi zwierzętami jest wydzielanie jadu, który w kontakcie z ludzką skórą może być śmiertelny w przypadku nie udzielenia pomocy wystarczająco szybko.