Żałoba narodowa na Kubie po katastrofie samolotu

Władze kubańskie ogłosiły dwudniową żałobę narodową po katastrofie lotniczej Boeinga 737. Śmierć poniosło 110 osób. Trzy kobiety nadal w stanie krytycznym przebywają w szpitalu.

Do katastrofy samolotu pasażerskiego lecącego do miasta Holugin - na wschód od Hawany, doszło 18 maja około godziny 12 lokalnego czasu. Boeing 737 rozbił się, a następnie zapalił niedługo po starcie z lotniska Jose Marti, obok pobliskiej miejscowości Santiago de las Vegas.

Ofiarami katastrofy są głównie Kubańczycy. Wiadomo również, że wśród pasażerów było dwóch turystów z Argentyny, sześciu członków meksykańskiej załogi oraz dziesięć duszpasterskich par powracających do domu. Stan trzech kobiet, które przeżyły tragedię ustabilizował się, jednak dalej jest krytyczny.

"Moja córka jest wojownikiem, ona jest silna, uratuje się" - powiedziała ze łzami w oczach Amparo Font, matka 23-letniej Gretel Landrove.

"Ona żyje, ale jest bardzo poparzona i opuchnięta" - oznajmił z kolei jeden z krewnych uratowanych pasażerek.

Obecnie udało się zidentyfikować około 15 osób. Władze poinformowały, iż odzyskana została jedna z czarnych skrzynek. Na miejscu katastrofy zbierane są dowody w celu ustalenia przyczyn tragedii.

Meksykańska firma Damojh, która wynajęła 40-letniego Boeinga 737, na rzecz przewoźnika Cubana słynie ze skarg składanych w związku ze spóźnianiem, odwoływaniem oraz bezpieczeństwem lotów. Od lat 50 w katastrofach samolotów Cubany zginęło około 600 osób.

Do południa w niedzielę, flagi państwowe zostaną opuszczone do połowy masztu na budynkach urzędowych i wojskowych.