Protesty ''żółtych kamizelek'' słabną

Piąty weekend protestów ''żółtych kamizelek'' stracił na sile w porównaniu do poprzednich manifestacji. W Paryżu protestuje tylko około 1000 osób. Policja zatrzymała już 60 z nich. 

W całej Francji protestuje około 16 tys. osób, lecz w dniu dzisiejszym nie odnotowano znaczących aktów wandalizmu, gdyż manifestanci poruszają się w małych grupach, a duża część z nich przyznaje, że przyszła protestować pokojowo. Policja podała, iż jedynie kilka razy użyto gazu łzawiącego. Na tę chwilę do jedynego tragicznego wypadku doszło w piątek, w którym jedna osoba zginęła, z powodu blokady drogi. Była to już 7 ofiara śmiertelna od początku trwania protestów. 

Na zmniejszenie się fali niezadowolenia wpływ miało kilka czynników. Pierwszym z nich były obietnice Emmanuela Macrona (więcej na ten temat TUTAJ), jednak początkowo wiele osób zaprzysięgało kontynuację protestów. Drugim czynnikiem, który prawdopodobnie przeważył na korzyść policjantów było to, iż społeczeństwo francuskie wstrząśnięte zostało niedawnymi wydarzeniami ze Strasburga, kiedy to zamachowiec zabił trzy osoby na jarmarku bożonarodzeniowym. 

Francuski rząd zmobilizował 69 tys. policjantów, z czego 8 tys. znajduje się w samej stolicy. W miniony weekend łącznie było ich 89 tys. Obecnie funkcjonariusze gromadzą się wokół Pól Elizejskich i innych kluczowych obiektów.