Wenezuela oskarża USA o ingerencje w wybory

  • Data publikacji: 20.05.2018, 05:09

Według obecnego prezydenta Wenezueli Nicolasa Maduro, sankcje narzucone przez USA mają wpłynąć na wybory prezydenckie w jego kraju. Ma do nich dojść jeszcze dzisiaj, 20 maja.

 

W piątek, 18 maja, administracja Donalda Trumpa oskarżyła rząd Nicolasa Maduro, o czerpanie zysków z przemytu narkotyków. W efekcie sankcje dotknęły m.in. jedną z najważniejszych osób w rządzącej partii - Diosdado Cabello.

 

Stany Zjednoczone już od ponad roku atakują rząd Maduro sankcjami. Mają nadzieję, że dzięki tym działaniom uda im się przywrócic w Wenezueli demokrację oraz, że sam prezydent Maduro zostanie skazany za nadużywanie praw człowieka oraz za zamieszanie w korupcję.

 

Wybory, które mają się odbyć dzisiaj, zostały okrzyknięte przez opozycję, jako z góry ustawione. Choć w większości polityczni przeciwnicy rządu mają zamiar bojkotować wybory, to jedna osoba (Henri Falcon) postanowiła mimo wszystko wystartować przeciwko obecnemu prezydentowi. 

 

Prezydent Maduro zapewnia, że wybory będą wolne i sprawiedliwe. Rząd Wenezuli z tego powodu zaprosił obserwatorów, m.in. z Organizacji Narodów Zjednoczonych, którzy mieliby być gwarantem, że rzeczywiście wszystko odbędzie się zgodnie z zasadami. Jednak samo ONZ uważa, że w Wenezueli nie ma odpowiednich warunków, żeby zagwarantować w pełni demokratyczny proces elekcji.

 

Stany Zjednoczone, Kanada, Unia Europejska oraz kilka krajów Ameryki łacińskiej zapowiedziały, że wyniki wyborów nie zostaną przez nich uznane.