Coraz więcej ofiar w kalifornijskich pożarach

  • Dodał: Adam Majchrzak
  • Data publikacji: 12.11.2018, 13:20

Pożary pustoszące Kalifornię nie słabną, a strażacy i służby ratunkowe mają coraz więcej pracy.  Odnotowano, że ponad 200 osób zaginęło, a bilans ofiar wzrósł do 44. 

 

Pożar Camp Fire, który swoim ogniem pochłonął całe miasto Paradise, pozbawiając ponad 20 tyś. ludzi własnych domostw, wciąż szaleje na zachodzie Stanów Zjednoczonych. Władze uznały, że jest to najpotężniejsza katastrofa naturalna z udziałem ognia, która miała miejsce w Kalifornii. 

 

Camp Fire spalił już ponad 6 tyś. budynków na obszarze 44 900 ha. Na tych obszarach poszukuje się wielu zaginionych ludzi, którzy mogą znajdować się pod ruinami budynków. By ułatwić ten proces stworzono specjalne jednostki badawcze, które na podstawie analizy i śladów DNA będą poszukiwać zaginionych osób. 

 

Na południu Kalifornii szaleje inny potężny pożar o nazwie Woolsey Fire, który objął obszar 34 600 ha. W większości dotknął on terenów leśnych oraz polnych, jednak również zagraża życiu wielu ludzi oraz miejscowej infrastrukturze. Ogień pożaru dotarł nawet w okolice Los Angeles oraz bezpośrednio do Malibu, gdzie mieszczą się domu wielu sławnych ludzi, przez co spłonęło wiele pokaźnych rezydencji. 

 

We wszystkich akcjach ratowniczych zdołano ewakuować ponad 200 tyś. ludzi. Nad ugaszeniem pożarów czuwa ponad 8 tyś. strażaków, a wymienione wyżej pożary to niejedyne, które nawiedzają teraz Kalifornię. Jest ich około 10, jednak służby mają nad nimi większą kontrolę i nie odnotowano w nich ofiar śmiertelnych. Na korzyść niszczycielskich sił wpływają silne wiatry, wysuszone pola oraz brak deszczu na zachodzie USA.

 

 

 

 

 

 

Adam Majchrzak

Analityk w Stowarzyszeniu Demagog i redaktor portalu Poinformowani.pl. Zawodowo zainteresowany problematyką manipulacji społecznych i mediami, a prywatnie - sportem i grami strategicznymi.