Tysiące poborowych wezwanych do Kurska
- Dodał: Poinformowani .pl
- Data publikacji: 20.08.2024, 10:01
Rosjanie zmagają się z niedostatecznymi siłami w okupowanym przez Ukraińców obwodzie kurskim. Aby uzupełnić braki kadrowe, zaczęto ściągać poborowych z innych rejonów kraju. Setki obywateli otrzymało już wezwania do wojska, wiele osób szuka sposobów na uniknięcie frontu. - Ludzie są przerażeni - mówi przedstawiciel opozycyjnego projektu "Idźcie lasem".
Projekt "Idźcie lasem" pod presją
Grupa "Idźcie lasem", działająca od początku wojny w Ukrainie, wspiera poborowych w unikaniu przymusowej mobilizacji. Po zajęciu terenów wokół Kurska przez Ukraińców, wolontariusze odnotowują lawinowy wzrost próśb o pomoc. - Jesteśmy zasypywani prośbami. Ledwo sobie radzimy - powiedział rzecznik projektu, Iwan Czuwiłajew, w rozmowie z "Financial Times".
Liczby i mobilizacja
Czuwiłajew poinformował, że prośby o pomoc nadeszły z co najmniej 10 jednostek, co sugeruje, że do Kurska wysłano około tysiąca poborowych. Z samego obwodu leningradzkiego na front trafi prawie 250 rekrutów. Eksperci oceniają, że to wciąż za mało, aby przechylić szalę na korzyść Rosji.
Niedobory wojskowe i potencjalne konsekwencje
Władysław Selezniow, ukraiński dziennikarz wojskowy, zaznacza, że Rosjanie potrzebowaliby znacznie większych sił niż obecnie dostępne, aby skutecznie przeciwstawić się ukraińskim wojskom w obwodzie kurskim. Przeniesienie wojsk z innych frontów jest mało prawdopodobne, co stawia Rosję w trudnej sytuacji.
Zwiększenie liczebności armii
Rosja dąży do zwiększenia liczebności swoich sił na Ukrainie. Wiceminister obrony Ukrainy, gen. Iwan Hawryluk, przewiduje wzrost liczebności rosyjskiej armii z 600 tys. do 800 tys. żołnierzy do końca roku. Ekspert ds. armii rosyjskiej, Paweł Łuzin, podkreśla, że Rosja już w drugiej połowie 2023 r. zaczęła przekierowywać personel wojskowy z innych rodzajów sił zbrojnych do Ukrainy, w tym z marynarki wojennej i kosmodromu Plesetsk.
Putin łamie obietnice
Projekt "Ważne Istorie" informuje, że niepowodzenie obrony w obwodzie kurskim wzmocniło tendencję do ściągania sił lądowych z różnych jednostek Sił Powietrzno-Kosmicznych. Putin wielokrotnie obiecywał, że poborowi nie wezmą udziału w "specjalnej operacji wojskowej", jednak sytuacja zmusza Kreml do zmiany polityki.
Mobilizacja poborowych
Żołnierze poborowi, których obecnie jest około 300 tys., to jedyne znaczące siły, które Rosja może wysłać do obwodu kurskiego. Ukraińskie Ministerstwo Obrony ocenia, że liczba poborowych wkrótce przekroczy milion. Jednak zanim żołnierze będą gotowi do walki, ich przeszkolenie może zająć od trzech do sześciu miesięcy.
Próby uniknięcia frontu
Rosjanie, obawiając się wysłania na front, starają się unikać mobilizacji. Wielu z nich zwraca się o pomoc do grup opozycyjnych takich jak "Idźcie lasem". Sytuacja ta pokazuje, że morale w kraju jest niskie, a obawy przed wojną są powszechne.
Konkluzje
Rosja zmaga się z poważnymi wyzwaniami w obwodzie kurskim. Braki kadrowe zmuszają Kreml do mobilizacji poborowych, co budzi ogromne obawy wśród obywateli. Wprowadzenie dodatkowych sił może wzmocnić rosyjskie pozycje, ale nie zmienia faktu, że sytuacja na froncie pozostaje niepewna i niestabilna.