Japonia: kobieta czekająca na egzekucję zmarła wskutek zadławienia jedzeniem

W poniedziałek (16.01) media poinformowały, że w Japonii kobieta czekająca na egzekucję zmarła wskutek zadławienia się jedzeniem. 

Do zdarzenia doszło w sobotę (14.01) w Hiroszimie. Wówczas 49-letnie Miyuki Ueta spożywając posiłek, zadławiła się, w efekcie czego doszło do uduszenia. Przyczyna śmierci osadzonej została potwierdzona przez lekarza medycyny sądowej po sekcji zwłok. 

Ueta została skazana na karę śmierci w związku z zamordowaniem dwóch mężczyzn w Tottori w 2009 roku. Kobieta w kwietniu 2009 roku odurzyła kierowcę ciężarówki, a następnie utopiła go w morzu. Sześć miesięcy później Japonka odurzyła i utopiła w rzece właściciela sklepu z urządzeniami elektronicznymi. 

Zgodnie z informacjami przekazanymi przez japońskie władze, po śmierci 49-latki w Japonii 105 osób czeka na wykonanie wyroku kary ostatecznej. Ostatnia egzekucja w tym kraju miała miejsce w lipcu 2022 roku.  

Egzekucje w Japonii wykonuje się poprzez powieszenie, metodą długiego sznura, przez co osadzony umiera wskutek przerwania rdzenia kręgowego. Zgodnie z art. 475 japońskiego kodeksu postępowania karnego, wyrok jest wykonywany w ciągu sześciu miesięcy od ostatniej, bezskutecznej apelacji skazanego. Jednak więźniowie na wykonanie wyroku mogą czekać nawet kilkadziesiąt lat, ponieważ okres wezwania do ponownego rozpatrzenia sprawy lub ułaskawienia jest wyłączony z tej regulacji. O egzekucji więźniowie są powiadamiani kilka godzin przed jej realizacją. 4 listopada 2021 roku dwóch osadzonych z Osaki wniosło pozew przeciwko państwu, twierdząc, że taki sposób egzekwowania wyroku jest nieludzki. Prawnik skazanych, Yutaka Ueda, stwierdził, że więźniowie żyją w ciągłym strachu i niepewności, gdyż nie wiedzą, który dzień okaże się dla nich ostatnim. Zdaniem skazanych tak krótki czas nie daje również możliwości na zgłoszenie sprzeciwu. 

Źródło: Japan Today