Na Przewodów spadła najprawdopodobniej ukraińska rakieta
@PolskaPolicja/Twitter

Na Przewodów spadła najprawdopodobniej ukraińska rakieta

  • Dodał: Piotr Kondratowicz
  • Data publikacji: 16.11.2022, 19:12

Najbardziej prawdopodobną przyczyną tragedii w miejscowości Przewodów (woj. lubelskie) była eksplozja rakiety wystrzelonej przez żołnierzy ukraińskiej obrony przeciwlotniczej, którzy próbowali strącić rosyjskie pociski wymierzone w cele na terenie Ukrainy. O ustaleniach śledczych w tej sprawie poinformowały zarówno polskie władze, jak i szef Organizacji Sojuszu Północnoatlantyckiego czy prezydent Stanów Zjednoczonych.

 

Incydent z ubiegłego wtorku (15.11), który odbił się szerokim echem wśród mediów na całym świecie, ściśle łączony jest z wydarzeniami, które tego samego dnia rozgrywały się na terenie Ukrainy. Mowa o zmasowanym, najbardziej intensywnym od wybuchu wojny, ostrzale rakietowym tamtejszych miast. Wówczas, przy okazji obrony ukraińskiego nieba, jeden z przeciwpocisków prawdopodobnie uległ awarii, po czym uderzył w suszarnię zboża w jednej z miejscowości powiatu hrubieszowskiego, co spowodowało tragiczną śmierć dwóch obywateli Polski. Eksperci wojskowi przypuszczają, że w konstrukcji produkcji radzieckiej, bo o takiej właśnie mowa, nie zadziałał samolikwidator, którego zadaniem jest neutralizacja pocisku tak, aby ten nie uderzył w losowy obiekt, który nie jest celem ataku. 

 

 

Właśnie taką wersję wydarzeń, jako najbardziej prawdopodobną, przedstawił prezydent Stanów Zjednoczonych. Joe Biden, jako pierwszy, oznajmił bowiem, że jest mało prawdopodobne, że rakieta, która spadła na Polskę, została wystrzelona z terytorium Federacji Rosyjskiej. Nieco później w podobnym tonie wypowiedział się sekretarz generalny Organizacji Sojuszu Północnoatlantyckiego, który za ową tragedię obwinił stronę rosyjską. - Rosja ponosi odpowiedzialność, ponieważ kontynuuje nielegalną wojnę - mówił w środę (16.11) Jens Stoltenberg. Zbieżne z tymi wypowiedziami są oświadczenia wystosowane przez polskie władze. O najbardziej prawdopodobnym scenariuszu, w którym miało dojść do tragicznego w skutkach przypadku, poinformowali prezydent Andrzej Duda oraz premier Mateusz Morawiecki.

 

 

Drugi z wymienionych polityków zastrzegł jednocześnie, iż nie można jednak wykluczyć jeszcze innej wersji wydarzeń. - Ponieważ wiemy doskonale, jak Rosjanie znakomicie potrafią nie tylko samą propagandą się posługiwać, ale też potrafią zaplanować pewnego rodzaju zdarzenia - ocenił Mateusz Morawiecki, który dodał, że ostrzał ukraińskich miast, który miał miejsce we wtorek (15.11), to idealny sposób na przeprowadzenie również prowokacji rosyjskiej wobec Polski. - Zawsze trzeba mieć z tyłu głowy, że dzieje się to w okolicznościach okrutnej wojny Rosji przeciw Ukrainie. I Rosja, która musiała się dość pospiesznie wycofywać z Chersonia, mogła chcieć skonstruować takie zdarzenia, atak którego jednym z dodatkowych lub głównych efektów było właśnie to, by skłócić między sobą Polskę i Ukrainę - spuentował.

 

 

Żródło: PAP
Piotr Kondratowicz – Poinformowani.pl

Piotr Kondratowicz

Dziennikarz - trochę z zawodu, trochę z zamiłowania. Pasjonat sportu, fotografii oraz polityki.