Indonezja: co najmniej 174 osoby zginęły po meczu piłki nożnej

W niedzielę (2.10) media poinformowały, że w Indonezji co najmniej 174 osoby zginęły po tym, jak na stadionie po meczu piłki nożnej wybuchła panika. Ponad 100 osób zostało rannych. 

Do zdarzenia doszło w mieście Malang we wschodniej Jawie. Wówczas, gdy zespół Arema FC przegrał z Persebaya Surabaya, na terenie stadionu wybuchły zamieszki. Kibice drużyny Arema FC zaczęli rzucać butelkami i innymi przedmiotami w zawodników, a także wkroczyli na murawę. Funkcjonariusze policji użyli gazu łzawiącego wobec widzów, w efekcie czego wybuchła panika. 

Większość ofiar została zadeptana przez tłum lub udusiła się, próbując wydostać się ze stadionu. Wśród zmarłych jest dwóch funkcjonariuszy policji oraz dzieci. 34 osoby zginęły na boisku. Pozostałe ofiary zmarły w szpitalach. Indonezyjskie władze przekazały, że liczba ofiar śmiertelnych może wzrosnąć, ponieważ stan zdrowia wielu rannych jest krytyczny. 

Zamieszki rozprzestrzeniły się poza teren stadionu. Osoby oglądające mecz podpaliły 13 samochodów, w tym 10 radiowozów. 

Przedstawiciele organizacji FIFA stwierdzili, że żaden z funkcjonariuszy policji obecnych na stadionie nie powinien mieć przy sobie gazu łzawiącego. 

Należy wspomnieć, że na stadionie przebywało około 42 tys. osób, mimo że zgodnie z zasadami bezpieczeństwa, powinno znajdować się tam maksymalnie 38 tys. kibiców. Na stadionie znajdowali się wyłącznie kibice Aremy FC. 

Trwa śledztwo w tej sprawie. Prezydent Indonezji, Joko Widodo, podjął decyzję o wstrzymaniu wszystkich meczów pierwszej ligi w kraju do czasu zakończenia dochodzenia. 

Źródła: ABC News, BBC, PAP