W obwodzie charkowskim Ukraińcy są już zaledwie 50 km od granicy z Rosją
PrtScn/DefenceU - Twitter

W obwodzie charkowskim Ukraińcy są już zaledwie 50 km od granicy z Rosją

  • Dodał: Piotr Kondratowicz
  • Data publikacji: 11.09.2022, 15:20

Tempo ukraińskiej kontrofensywy nie słabnie. Naczelny dowódca Sił Zbrojnych Ukrainy poinformował, że jego wojska sukcesywnie odbijają z rąk Rosjan kolejne terytoria, a na północnym wschodzie Ukrainy poczyniły tak duże postępy, że obecnie znajdują się zaledwie 50 kilometrów od granicy z Federacją Rosyjską.

 

Ostatnie tygodnie wojny to pasmo sukcesów żołnierzy ukraińskiej armii. Dobrze obrazują je wyliczenia przedstawicieli Amerykańskiego Instytutu Badań nad Wojną (ISW), którzy przekazali, że w ciągu zaledwie ostatnich pięciu dni wyzwolili oni więcej terytoriów, niż sił rosyjskie zajęły od kwietnia bieżącego roku. Wspomniani eksperci szacują, że Ukraińcom udało się przejąć kontrolę nad ponad 3 tys. kilometrów kwadratowych jeszcze do niedawna okupowanych ziem. Wyliczenia te potwierdza również naczelny dowódca Sił Zbrojnych Ukrainy.

 

Od początku września pod kontrolę Ukrainy wróciło ponad 3000 kilometrów kwadratowych. W kierunku Charkowa zaczęliśmy posuwać się nie tylko na południe i wschód, ale także na północ. Do granicy państwowej jest 50 km - poinformował w niedzielę (11.09) za pośrednictwem komunikatora Telegram generał Wałerij Załużny.

 

 

Wieści z frontu przekazali również przedstawiciele wywiadu wojskowego Wielkiej Brytanii. W ciągu ostatnich 24 godzin siły ukraińskie nadal osiągały znaczące postępy w regionie Charkowa. Rosja prawdopodobnie wycofała jednostki z tego obszaru, ale wokół strategicznie ważnych miast Kupiańsk i Izium nadal toczą się walki - napisano w raporcie opublikowanym na profilu brytyjskiego resortu obrony w serwisie Twitter.

 

 

Jak już wspominaliśmy w naszym ostatnim artykule na temat ukraińskiej kontrofensywy, strona rosyjska oficjalnie zakomunikowała o wycofaniu swoich wojsk z okolic miast Bałaklija i Izium, tłumacząc to zamiarem zwiększenia wysiłków na kierunku donieckim. Doniesienia z miejsc walk nie mówią jednak o zorganizowanym odwrocie, a nierzadko wręcz o panicznej ucieczce Rosjan, którzy pozostawiają po sobie sprzęt i amunicję. 

 

 

Tymczasem przywódca Donieckiej Republiki Ludowej (DRL) oznajmił, że sytuacja na linii frontu jest napięta, ale pod kontrolą. Dienis Puszylin, bo o nim mowa, pochwalił się rzekomym zniszczeniem sprzętu dostarczanego stronie ukraińskiej przez polskie władze. - W pobliżu Uglegorska zniszczono sprzęt wroga dostarczany przez NATO, w tym polską artylerię samobieżną AHS Krab o średnicy 155 milimetrów - przekazał w swoim niedzielnym (11.09) wystąpieniu.

 

Źródło: Reuters, Twitter/DefenceHQ, CinCAFU/Telegram, TASS
Piotr Kondratowicz – Poinformowani.pl

Piotr Kondratowicz

Dziennikarz - trochę z zawodu, trochę z zamiłowania. Pasjonat sportu, fotografii oraz polityki.