Raport o reparacjach wojennych od Niemiec: ponad 6 bilionów PLN odszkodowania

Dzisiaj (01.09) mijają 83 lata od wybuchu drugiej wojny światowej, która została zapoczątkowana inwazją Niemiec pod wodzą Adolfa Hitlera na Polskę. Prezes PiS Jarosław Kaczyński ogłosił, że Polska będzie domagała się wypłaty odszkodowania od zachodniego sąsiada za szkody wyrządzone podczas tego konfliktu.

Składający się z trzech części raport został przygotowany przez funkcjonujący od września 2017 roku Parlamentarny Zespół ds. Oszacowania Wysokości Odszkodowań Należnych Polsce od Niemiec za Szkody Wyrządzone w trakcie II Wojny Światowej. W pierwszym tomie opisano straty materialne i niematerialne. Tom drugi zawiera dokumentację fotograficzną. Tom trzeci to lista miejsc zbrodni.

Prezentacji raportu, nad którym pracowały 33 osoby, w tym ekonomiści, rzeczoznawcy majątkowi, archiwiści, historycy gospodarczy, prawnicy i statystycy, dokonano w czwartek (01.09) w Zamku Królewskim w Warszawie. Jej uczestnikami byli m.in. Jarosław Kaczyński, Elżbieta Witek i Mateusz Morawiecki.

Prezes Prawa i Sprawiedliwości ogłosił, że kwota wyliczona „konserwatywną metodą” to ponad 6 bilionów 200 miliardów PLN (dokładnie 6 bilionów 220 miliardów 609 milionów PLN). Przekazał też, że suma jest całkowicie możliwa do udźwignięcia dla gospodarki niemieckiej i nieobciążająca jej w żaden nadmierny sposób, a jej bardzo poważną część stanowi odszkodowanie za śmierć przeszło 5,2 miliona polskich obywateli. Nie uwzględniono zbrodni popełnionych przez Rosjan.

- Dzień przedstawienia raportu jest nie tylko aktem prezentacji pewnej pracy, dokumentacji, jest także decyzją podjęcia tej sprawy na forum międzynarodowym, a w szczególności w relacjach polsko-niemieckich. Chodzi o to, by być może w długim i trudnym procesie uzyskać odszkodowania za wszystko, co Niemcy, państwo niemieckie, naród niemiecki uczynił Polsce w latach 1939-1945. Taki jest nasz cel, wpisujący się w całą koncepcję odbudowy normalności jeśli chodzi o funkcjonowania państwa polskiego. Taki jest nasz cel i to cel wpisujący się w całą koncepcję odbudowy normalności, normalności jeżeli chodzi o funkcjonowanie państwa polskiego. Bo dziesiątki państw na świecie, oczywiście w bardzo różnym wymiarze, niekiedy minimalnym, ale jednak uzyskały odszkodowanie od Niemiec, natomiast Polska nie uzyskała (...) Wiemy, że wchodzimy na drogę, która będzie trwała długo i nie będzie łatwa. Nie zapowiadamy jakichś bardzo szybkich sukcesów - kontynuował w swoim przemówieniu były premier.

- Chcę podkreślić jednoznacznie, że ten raport to nie jest jakieś bujanie w obłokach. To są bardzo konkretne wyliczenia, konkretne szacunki, oparte na danych statystycznych, archiwalnych, oparte na wyliczeniach, które znaleźliśmy w archiwach, w opracowaniach - komentował Arkadiusz Mularczyk na antenie Programu Pierwszego Polskiego Radia.

Poseł PiS wyjaśnił też, że straty ludzkie były liczone jako utrata wynagrodzeń (które dana osoba uzyskiwałaby do końca życia), a co za tym idzie - utrata PKB. Średnio utracone wynagrodzenia jednej ofiary śmiertelnej oszacowano na ponad 800 tys. PLN. Łącznie dało to 4,3 biliona PLN. W trakcie opracowywania raportu brano ponadto pod uwagę kwestie prac przymusowych, inwalidów czy etniczności ofiar.

Źródło: gazeta.pl, 300polityka.pl, Forsal