USA: zakończono proces w sprawie udostępnienia zdjęć z miejsca katastrofy, w której zginął m.in. Kobe Bryant
JG in Action/YouTube screenshot

USA: zakończono proces w sprawie udostępnienia zdjęć z miejsca katastrofy, w której zginął m.in. Kobe Bryant

  • Dodał: Karolina Koźlak
  • Data publikacji: 25.08.2022, 08:04

W czwartek (25.08) media poinformowały, że zakończył się proces w sprawie udostępnienia zdjęć z miejsca katastrofy, w której zginął m.in. Kobe Bryant.

 

We wrześniu 2020 roku żona byłego koszykarza, Vanessa Bryant, złożyła pozew przeciwko hrabstwu Los Angeles. Według kobiety funkcjonariusze i strażacy, którzy jako pierwsi dotarli na miejsce katastrofy, wykonali i udostępnili zdjęcia zwłok 41-latka oraz ich córki. Podobny pozew złożył także Chris Chester, doradca finansowy hrabstwa Orange, który stracił w katastrofie żonę i córkę. W lipcu 2022 roku sędzia okręgowy, John Walter, postanowił skonsolidować pozwy. Proces rozpoczął się 10 sierpnia 2022 roku. 

 

Co najmniej 11 przedstawicieli biura szeryfa i tuzin strażaków udostępniło zdjęcia w ciągu 24 godzin od katastrofy. W następnych tygodniach jeden zastępca szeryfa obnosił się ze zdjęciami zwłok w barze. Inna osoba wysłała zdjęcia znajomym, z którymi gra w gry wideo. Natomiast strażacy pokazali zdjęcia na gali rozdania nagród - stwierdziła Bryant w pozwie. 

 

- Funkcjonariusze i strażacy wsypali oraz wtarli sól w otwarte rany swoimi działaniami - przekazał podczas procesu prawnik kobiety, Luis Li. 

 

Należy zaznaczyć, że adwokat hrabstwa bezskutecznie twierdził, że fotografowanie miejsca katastrofy jest niezbędne, ale zdjęcia nie zostały nigdzie udostępnione. 

 

Ława przysięgłych stwierdziła, że przedstawiciele hrabstwa Los Angeles muszą wypłacić odszkodowanie Vannessie Bryant za cierpienie emocjonalne. Kobiecie przyznano odszkodowanie w wysokości 16 mln dolarów, a Chesterowi 15 mln dolarów. 

 

Kobe Bryant zginął w katastrofie śmigłowca 26 stycznia 2020 roku w Calabasas. Nikt z dziewięciu osób na pokładzie nie przeżył. Oprócz byłego koszykarza zginęli także między innymi: jego 13-letnia córka, jej koleżanka, ojciec koleżanki oraz pilot maszyny.

 

Początkowo przedstawiciele Krajowej Rady Bezpieczeństwa Transportu uważali katastrofę za wypadek, bowiem nie było żadnych śladów świadczących o awarii mechanicznej. Jednakże w lutym 2021 roku amerykańscy badacze do spraw bezpieczeństwa podali inną przyczynę katastrofy helikoptera. Według nich do katastrofy przyczyniła się decyzja pilota o przeleceniu przez chmury, co nie tylko naruszyło federalne standardy dotyczące ruchu powietrznego, ale i spowodowało, że mężczyzna stracił orientację w terenie.

Źródło: BBC
Karolina Koźlak – Poinformowani.pl

Karolina Koźlak

Studentka kryminalistyki i nauk sądowych, inżynier zootechniki, copywriter i pasjonatka tanatologii.