Rosjanie nie czynią znaczących postępów w wojnie w Ukrainie
Ministry of Defense of Ukraine/Wikimedia

Rosjanie nie czynią znaczących postępów w wojnie w Ukrainie

  • Dodał: Piotr Kondratowicz
  • Data publikacji: 20.08.2022, 12:57

Wieści, które docierają z Ukrainy wskazują znaczne spowolnienie, a być może nawet zahamowanie rosyjskiej ofensywy. Za przedstawiony stan rzeczy mają odpowiadać działania ukraińskich wojsk, które nie tylko regularnie odpierają ataki sił okupanta, ale i dokonują ostrzałów jego punktów logistycznych zlokalizowanych za linią frontu.

 

Pierwsze sygnały świadczące o tym, że rosyjskie natarcie na Ukrainę straciło na sile pojawiły się jeszcze w połowie sierpnia bieżącego roku. Wówczas, wskutek dostarczenia ukraińskiej armii systemów rakietowych HIMARS, zaczęły docierać również pierwsze doniesienia o możliwej ukraińskiej ofensywie na pozycje wroga. Najświeższe wieści z pól bitew wydają się potwierdzać te informacje. Jak bowiem poinformowali w swoim sobotnim (20.08) raporcie funkcjonariusze wywiadu wojskowego Wielkiej Brytanii, ostatni tydzień przyniósł jedynie minimalne zmiany w kontroli terytorialnej wzdłuż linii frontu. Wskazali oni tym samym, że siły rosyjskie są na razie prawdopodobnie przygotowane tylko do podejmowania ograniczonych lokalnych ataków, rzadko angażujących więcej niż kompanię żołnierzy, jednocześnie popierając owe ustalenia argumentem, iż choćby nie podjęły one większych wysiłków, aby posunąć się naprzód na kierunkach zaporoskim i charkowskim.

 

Nota opublikowana na profilu Ministerstwa Obrony Wielkiej Brytanii w serwisie Twitter mówi wprost, iż od początku sierpnia br. Rosjanie poczynili niewielkie postępy w wojnie. Zauważą się w niej, że jedynie w Donbasie udało im się jedynie zbliżyć do obrzeży miasta Bachmut. Brytyjczycy wskazali także na południowy zachód, gdzie, jak twierdzą, ani siły ukraińskie, ani rosyjskie nie dokonały postępów na linii frontu w Chersoniu. W swoim raporcie podkreślili oni jednocześnie, że coraz częstsze eksplozje za pozycjami rosyjskimi prawdopodobnie obciążają rosyjskie bazy logistyczne i lotnicze na południu. Pisząc o eksplozjach, strona brytyjska nawiązała do ostatnich ataków na cele militarne zlokalizowane na Krymie. Choć przedstawiciele obozu politycznego Wołodymyra Zełenskiego oficjalnie nie przyznali, że stoją za nimi ukraińscy funkcjonariusze służb specjalnych lub żołnierze, to zarówno według ekspertów, jak i opinii publicznej jest to najbardziej prawdopodobne. Ci zgodnie podkreślają, że wspomniane ostrzały rosyjskich baz wojskowych nie mają wyłącznie wymiaru wizerunkowego, ale w sposób realny wpłynęły również zarówno na obniżenie potencjału militarnego wojsk okupanta, jak i pogorszenie ich morale.

 

Na koniec warto wspomnieć o temacie, który od piątku (19.08) często pojawia się w ukraińskich mediach. Tamtejsi redaktorzy cytują bowiem słowa wysokiego rangą urzędnika Departamentu Obrony Stanów Zjednoczonych, który, w trakcie zamkniętej odprawy dla dziennikarzy, poniekąd potwierdził wyżej opisaną ocenę sytuacji na froncie przedstawioną przez funkcjonariuszy brytyjskich służb. - Widzimy całkowity brak postępów Rosjan na polu bitwy. Ponoszą te straty i nie mogą iść naprzód - miał wówczas oznajmić przedstawiciel Pentagonu, którego tożsamości nie ujawniono. Zgodnie z tymi doniesieniami, miał on również zabrać głos w sprawie jednego ze wspomnianych wcześniej ataków na rosyjską bazę wojskową na Krymie, w wyniku którego, jak oświadczyli również Brytyjczycy, zniszczonych lub poważnie uszkodzonych miało zostać co najmniej pięć myśliwców-bombowców Su-24 i trzy wielozadaniowe myśliwce Su-30. - Nie mam ogólnej oceny wpływu niedawnych ataków, zwłaszcza na lotnisku, ale widzimy ogólny obraz, że siły rosyjskie są znacznie bardziej narażone. Widzimy ruch wojsk rosyjskich w celu ochrony ich wrażliwych pozycji - rzekomo powiedział Amerykanin.

 

Źródło: Twitter/DefenceHQ, Radio Svoboda
Piotr Kondratowicz – Poinformowani.pl

Piotr Kondratowicz

Dziennikarz - trochę z zawodu, trochę z zamiłowania. Pasjonat sportu, fotografii oraz polityki.