Rosyjski krążownik „Moskwa” trafiony ukraińskimi rakietami
Sergii Gulenok/Flickr

Rosyjski krążownik „Moskwa” trafiony ukraińskimi rakietami

  • Dodał: Aleksandra Bazelak
  • Data publikacji: 14.04.2022, 14:05

Jak przekazał w czwartek (14.04) szef odeskiej regionalnej administracji wojskowej Maksym Marczenko, siły zbrojne Ukrainy trafiły dwiema rakietami Neptun rosyjski krążownik Moskwa na Morzu Czarnym. Z kolei przedstawiciele rosyjskiego Ministerstwa Obrony Narodowej (MON) poinformowali, że cała załoga statku została ewakuowana, lecz przyczyną wybuchu nie było ostrzelanie przez wojsko ukraińskie, tylko pożar amunicji.

 

Krążownik Moskwa był flagową jednostką armii Rosji na Morzu Czarnym. Na początku inwazji za jego pomocą atakowano Wyspę Węży. Informację o jego ostrzelaniu przez siły zbrojne Ukrainy przekazał gubernator obwodu odeskiego Maksym Marczenko.

 

Krążownik rakietowy „Moskwa” udał się dziś dokładnie tam, gdzie został wysłany przez naszych strażników granicznych na Wyspie Węży! Rakiety Neptun strzegące Morza Czarnego spowodowały bardzo poważne uszkodzenia rosyjskiego statku - napisał w komunikacie Marczenko.

 

 

Przedstawiciele rosyjskiego MON nie odnoszą się do informacji o ataku ukraińskim. Według nich na statku, owszem, miało dojść do wybuchu, jednak w wyniku pożaru amunicji, co spowodowało poważne uszkodzenia. Na pokładzie miało znajdować się ok. 500 osób.

 

W wyniku pożaru na krążowniku rakietowym „Moskwa” zdetonowała amunicja. Statek został poważnie uszkodzony - poinformowali przedstawiciele rosyjskiego ministerstwa w oświadczeniu.

 

Według amerykańskich ekspertów utrata krążownika to olbrzymi cios dla rosyjskich sił zbrojnych.

 

- Tylko strata okrętu podwodnego zdolnego wystrzeliwać pociski balistyczne albo Kuzniecowa (red. jedynego lotniskowca rosyjskiej armii) byłaby większym ciosem dla rosyjskich morali i reputacji marynarki wojennej - powiedział emerytowany kapitan amerykańskiej marynarki Carl Schuster, były dyrektor operacyjny Połączonego Centrum Wywiadu Obszaru Pacyfiku.

Źródło: CNN, PAP

Aleksandra Bazelak

Oficjalnie: studentka Technologii Żywności na Politechnice Opolskiej. Nieoficjalnie: lekkoduszna melancholiczka, miłośniczka podróży, irlandzkiej whiskey i chałki z masłem. Comedamus et bibamus cras enim moriemur.