USA: mężczyzna skazany za uprowadzenie 26 dzieci i kierowcy autobusu może wyjść na wolność

W sobotę (26.03) media poinformowały, że kalifornijscy komisarze do spraw zwolnień warunkowych zalecili zwolnić warunkowo 70-letniego Fredericka Woodsa, który w 1976 roku wraz z dwoma innymi osobami uprowadził autobus szkolny, w którym znajdowało się 26 dzieci oraz kierowca. 

 

Według komisarzy Amerykanin nie stanowi już zagrożenia dla społeczeństwa. Do tej pory Woodsowi odmówiono zwolnienia 17 razy. O zwolnieniu mężczyzny musi jeszcze zadecydować Gavin Newsom, gubernator stanu Kalifornia. 

 

Należy wspomnieć, że wspólnicy Woodsa, bracia Richard i James Schoenfield zostali zwolnieni warunkowo kilka lat temu. Richard wyszedł na wolność w 2012 roku a James w 2015. 

 

Do uprowadzenia doszło 15 lipca 1976 roku. Wówczas około godziny 16:00 czasu lokalnego kierowca autobusu szkolnego, Frank Edward Ray wiózł do domów 26 uczniów w wieku od 5 do 14 lat ze szkolnej wycieczki na basen w Chowchilla. W pewnym momencie drogę kierowcy zablokowała furgonetka. Ray zatrzymał autobus, po czym został otoczony przez trzech uzbrojonych mężczyzn zakrywających twarze nylonowymi pończochami. Napastnicy następnie obezwładnili kierowcę i odjechali autobusem w kierunku rzeki Chowchilla. 

 

Mężczyźni zaparkowali autobus w Berenda Slough, gdzie stały dwie furgonetki z zamalowanymi czarną farbą tylnymi szybami. Napastnicy kazali uczniom oraz Rayowi wejść do pojazdów. Przez następne jedenaście godzin mężczyźni wraz z zakładnikami jeździli po okolicy. 

 

Następnie dzieci i kierowca zostali zabrani do kamieniołomu w Livermore, gdzie spędzili noc. Rano 16 lipca porywacze zmusili zakładników do zejścia po drabinie do zakopanej ciężarówki, gdzie znajdowały się materace oraz niewielkie ilości jedzenia i wody. Po tym, jak wszyscy zakładnicy znaleźli się w ciężarówce, mężczyźni oddalili się od pojazdu. 

 

Ray i dzieci następnie ułożyli w stos materace, dzięki czemu mogli dosięgnąć do otworu w górnej części ciężarówki, przez który weszli do środka. Okazało się, że klapa otworu została przykryta dwoma 45-kilogramowymi bateriami przemysłowymi. Po kilku godzinach Rayowi i 14-letniemu Michaelowi Marshallowi udało się wsadzić deskę pod klapę, dzięki czemu zakładnicy uciekli z pojazdu po 16 godzinach i znaleźli pomoc u strażnika kamieniołomu. 

 

 

 

Po tym, jak sprawa została zgłoszona funkcjonariuszom policji, śledczy uznali za głównych podejrzanych syna właściciela kamieniołomu, wówczas 24-letniego Woodsa, a także jego przyjaciół, braci Schoenfield, którzy zostali wcześniej skazani za kradzież pojazdów mechanicznych. 

 

Po aresztowaniu mężczyźni zeznali, że uprowadzili dzieci i Raya, aby zażądać okupu w wysokości 5 mln dolarów. Jednakże porywcze po uprowadzeniu zakładników nie byli w stanie zadzwonić do przedstawicieli Departamentu Policji w Chowchilla, ponieważ wszystkie linie były zajęte przez zaniepokojonych zniknięciem dzieci rodziców oraz dziennikarzy. Mężczyźni wówczas postanowili zadzwonić do funkcjonariuszy kolejnego dnia, więc poszli spać. Gdy porywacze obudzili się w nocy, zobaczyli w telewizji, że zakładnicy uciekli i są bezpieczni. 

 

Woods i jeden z braci zeznali, że potrzebowali pieniędzy, ponieważ byli zadłużeni. 

 

- Potrzebowaliśmy wielu ofiar, aby zdobyć miliony. Wybraliśmy dzieci, ponieważ są one cenne. Państwo na pewno byłoby skłonne zapłacić za nie okup. Ponadto dzieci nie walczą, są bezbronne - zeznał jeden z mężczyzn. 

 

Porywacze zostali skazani na dożywotnie pozbawienie wolności z możliwością zwolnienia warunkowego. Według śledczych sprawcy uprowadzili dzieci, wzorując się na powieści Hugha Pentecosta, W dniu, w którym zniknęły dzieci. 

 

Należy także wspomnieć, że Ray otrzymał wyróżnienie California School Employees Association za wybitną pracę społeczną. Przez wiele lat po zdarzeniu mężczyzna był odwiedzany przez uczniów, którym pomógł wydostać się z kamieniołomu. Ray zmarł w 2012 roku. W 2015 roku Park Sportu i Rekreacji Chowchilla został przemianowany na Park Edwarda Raya.

 

Źródła: 9 News, The New York Times