A. Duda po szczycie NATO o pogróżkach Rosjan: „Nie strasz, nie strasz... ”
Wojciech Król, MON/prezydent.pl

A. Duda po szczycie NATO o pogróżkach Rosjan: „Nie strasz, nie strasz... ”

  • Dodał: Piotr Kondratowicz
  • Data publikacji: 24.03.2022, 19:38

Zakończył się nadzwyczajny szczyt Sojuszu Północnoatlantyckiego w Brukseli, w trakcie którego Polskę reprezentował prezydent Andrzej Duda. Jednak najwięcej emocji wzbudziła nie sama relacja prezydenta o przebiegu posiedzenia, a jego odpowiedź na jedno z pytań zadanych przez dziennikarzy. - Jeżeli ktoś będzie chciał nas zaatakować, musi liczyć się z tym, że my twardo staniemy do obrony swojej ojczyzny. A zapewniam, że jest wystarczająco rozległa, żebyśmy mieli gdzie napastników pochować zagrzmiał prezydent, odnosząc się do kwestii potencjalnej napaści Rosji na Polskę.

 

Po wspomnianej czwartkowej (24.03) naradzie w Kwaterze Głównej NATO, prezydent Andrzej Duda uczestniczył w konferencji z udziałem przedstawicieli mediów. To właśnie wtedy, pytany o rosyjskie pogróżki oraz możliwość rozszerzenia inwazji na Polskę, przytoczył tytułowe powiedzenie. - Może nie będzie to bardzo polityczne, ale jest w Polsce takie powiedzenie, brzydkie z resztą, „nie strasz, nie strasz... ”. Jesteśmy narodem, który chce żyć w pokoju. Jesteśmy narodem, który nikogo nie atakował na przestrzeni ostatniego stulecia. To my byliśmy atakowani. Jak jednak zaznaczył, Polacy muszą być przygotowani na każdy możliwy scenariusz, nawet ten najczarniejszy, w którym ich ojczyzna stanie się, kolejnym po Ukrainie, celem do zdobycia dla przywódcy Federacji Rosyjskiej, Władimira Putina.

 

- Musimy przygotować się do tego, gdyby ktoś nas chciał zaatakować. Jeżeli ktoś będzie chciał nas zaatakować, musi liczyć się z tym, że my twardo staniemy do obrony swojej ojczyzny. A zapewniam, że jest wystarczająco rozległa, żebyśmy mieli gdzie napastników pochować - ostrzegł potencjalnego najeźdźcę Andrzej Duda.

 

Briefing prasowy z udziałem prezydenta RP obfitował także w treści dotyczące samego szczytu. Jak relacjonował najwyższy rangą przedstawiciel Polski, prezydent Stanów Zjednoczonych Joe Biden po raz kolejny stanowczo podkreślił, że w przypadku ataku na jakiekolwiek państwo należące do NATO, bezwzględnie uruchomiony zostanie  artykuł 5. Traktatu Waszyngtońskiego. - Nie ma takiej opcji, że gdyby którekolwiek państwo członkowskie zostało zaatakowane, to artykuł 5. nie będzie uruchomiony. Po raz kolejny usłyszeliśmy absolutnie twardą, zdecydowaną deklarację Prezydenta Stanów Zjednoczonych, co oczywiście dla nas, zwłaszcza w dzisiejszej sytuacji, jest bardzo ważne - zaznaczył, jednocześnie podkreślając jedność Sojuszu.

 

 

W dalszej części konferencji przekonywał również, że samo zawieszenie broni w Ukrainie to zdecydowanie za mało. Jak ocenił, bardziej niż Ukraińcy skorzystaliby na nim Rosjanie. Jego zdaniem rozejm posłużyłby im do tego, by się przegrupować, uzupełnić zapasy, a następnie ponownie zaatakować pozycje ukraińskie, tym razem ze zdwojoną siłą. Andrzej Duda wyjaśnił, że mogłoby to umożliwić Putinowi odniesienie zwycięstwa, a do tego nie wolno za wszelką cenę dopuścić. Powiedział, że dlatego tak ważne jest wspieranie ze wszystkich sił strony ukraińskiej. Prezydent nie pominął również ludzkiego dramatu, jaki rozgrywa się na ziemiach okupowanych przez rosyjskie wojska. 

 

- Dzisiaj zasadniczym zadaniem jest to, aby przerwać mordowanie ludności cywilnej, aby przerwać bombardowanie osiedli mieszkalnych, aby odblokować ukraińskie miasta - te, gdzie obrońcy cały czas się bronią, ale gdzie są tysiące, dziesiątki, setki tysięcy cywilów, którzy są pozbawieni środków do życia, którzy są bardzo często pozbawieni żywności, nie mają dzisiaj podstawowych warunków do normalnej egzystencji, przebywają w schronach, w piwnicach i codziennie giną.

 

Źródło: prezydent.pl, PAP

 

 

 

 

 

Piotr Kondratowicz – Poinformowani.pl

Piotr Kondratowicz

Dziennikarz - trochę z zawodu, trochę z zamiłowania. Pasjonat sportu, fotografii oraz polityki.