Putin miał stworzyć listę osób do zabicia lub zesłania do kolonii karnej po zajęciu Ukrainy
The Presidential Press and Information Office, kremlin.ru/Wikimedia

Putin miał stworzyć listę osób do zabicia lub zesłania do kolonii karnej po zajęciu Ukrainy

  • Dodał: Piotr Kondratowicz
  • Data publikacji: 22.02.2022, 18:22

Władze Stanów Zjednoczonych mają dysponować wiarygodnymi informacjami, jakoby z polecenia prezydenta Federacji Rosyjskiej Władimira Putina miała zostać przygotowana lista osób, które po ewentualnej inwazji na Ukrainę miałyby zostać zabite lub zesłane do kolonii karnych. Co więcej, Amerykanie mieli w tej sprawie skierować list do wysokiej rangą komisarz Organizacji Narodów Zjednoczonych nadzorującej przestrzeganie praw człowieka.

 

Informacje o rzekomej liście osób do zabicia lub aresztowania mieli posiąść funkcjonariusze Centralnej Agencji Wywiadowczej (CIA). Ci z kolei mieli przekazać je rządzącym, którzy, zgodnie z relacjami amerykańskich dziennikarzy, niezwłocznie zdecydowali się przedstawić owe niepokojące dane wywiadowcze wysokiej komisarz ONZ ds. praw człowieka Michelle Bachelet. Dane te mówią o możliwych represjach, którymi, w przypadku wkroczenia Rosjan na Ukrainę, zostałyby dotknięte osoby sprzeciwiające się polityce Władimira Putina, w tym: tamtejsi rosyjscy i białoruscy dysydenci polityczni, dziennikarze, działacze antykorupcyjni, członkowie mniejszości etnicznych i religijnych oraz osoby ze społeczności LGBT. Jak jednak rzekomo wskazali amerykańscy dyplomaci, większość prawdopodobnych celów Putina stanowią Ukraińcy.

 

Odpowiedzialni za przygotowanie Putinowi wskazanej listy mają być funkcjonariusze Federalnej Służby Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej (FSB). Nawiązując do medialnych doniesień w tej sprawie, władze Rosji mają już teraz dysponować siecią swoich agentów na terytorium Ukrainy, którzy, w przypadku wybuchu konfliktu, podejmą próbę obalenia tamtejszego rządu. Mowa tu o nawet o nawiązaniu kontaktu z wieloma osobistościami piastującymi wysokie stanowiska w kluczowych instytucjach i różnego rodzaju branżach w stolicy kraju, Kijowie. Wspomniani agenci mieliby odpowiednio instruować te osoby, aby działały na korzyść Rosji, a w przypadku oporu bądź odmowy współpracy miałyby ponieść stosowne konsekwencje. Celem potencjalnej działalności rosyjskich funkcjonariuszy ma być nie tylko zmiana władzy, ale również ograniczenie oporu społecznego i zapewnienie wszelkiej kontroli. Mamy także wiarygodne informacje, że rosyjskie siły prawdopodobnie wykorzystają śmiercionośne środki, by rozpędzić pokojowe manifestacje - brzmi rzekomo fragment listu skierowanego do komisarz ONZ. W domniemanym apelu przedstawicieli USA skierowanym do Bachelet wskazano ponoć także, iż rosyjskie siły planują przeprowadzenie na szeroką skalę aktów naruszających prawa człowieka, które w przeszłości oznaczały torturowanie i porywanie cywilów. 

 

Zgodnie z informacjami przedstawianymi przez dziennikarzy New York Times, autentyczność listu oraz zawartych w nim danych miało potwierdzić aż trzech amerykańskich urzędników. Co istotne, o możliwych zabójstwach grup Ukraińców ostrzegał, jeszcze 17 lutego br., podczas swojego wystąpienia w Radzie Bezpieczeństwa ONZ, szef amerykańskiej dyplomacji Antony Blinken. - Rosyjskie rakiety i bomby będą spadać w całej Ukrainie. Środki komunikacji zostaną wyłączone, a cyberataki sparaliżują kluczowe ukraińskie instytucje. Następnie rosyjskie czołgi i żołnierze ruszą na kluczowe cele - alarmował również wówczas Blinken.

 

Wagę przedmiotowych doniesień może potwierdzać fakt, iż ustosunkowała się do nich strona rosyjska. Rzecznik prasowy Kremla Dmitrij Pieskow stanowczo zaprzeczył istnieniu listy z nazwiskami obywateli, których należy wyeliminować lub wysłać do kolonii karnych. Oświadczył, że jest to absolutna fikcja. - Nie ma takiej listy. To kłamstwo - zapewniał polityk z bliskiego kręgu Władimira Putina.

 

Źródło: BBC, New York Times
Piotr Kondratowicz – Poinformowani.pl

Piotr Kondratowicz

Dziennikarz - trochę z zawodu, trochę z zamiłowania. Pasjonat sportu, fotografii oraz polityki.