USA: gazociąg Nord Stream 2 nie zostanie otwarty, jeśli Rosja zaatakuje Ukrainę
YouTube screenshot/WELT

USA: gazociąg Nord Stream 2 nie zostanie otwarty, jeśli Rosja zaatakuje Ukrainę

  • Data publikacji: 27.01.2022, 20:48

Rzecznik Departamentu Stanu USA Ned Price zapowiedział, że gazociąg Nord Stream 2 nie zostanie uruchomiony, jeśli Rosja zaatakuje Ukrainę.

 

- Chcę powiedzieć bardzo jasno: jeśli Rosja zaatakuje Ukrainę w jakikolwiek sposób, Nord Stream 2 nie ruszy do przodu - powiedział Price w wywiadzie dla National Public Radio. Zapewnił także o współpracy z Niemcami w tej kwestii.

 

Do zaogniającego się konfliktu na linii Rosja-Ukraina odniosła się minister spraw zagranicznych Niemiec Annalena Baerbock, która wcześniej opowiadała się za nałożeniem sankcji energetycznych w odpowiedzi na agresję ze strony Moskwy. - W przypadku aktu agresji mamy do dyspozycji szerokie spektrum odpowiedzi, w tym Nord Stream 2 - powiedziała podczas debaty w niemieckim Bundestagu. Podkreśliła jednocześnie, że wolałaby kontynuować dialog z Rosją, ale nie za wszelką cenę. - Kiedy się rozmawia, to się nie strzela. Musimy jasno powiedzieć, że ponowna agresja militarna przeciwko Ukrainie miałaby ogromne konsekwencje dla Rosji.

 

Emily Haber, ambasador Niemiec w Waszyngtonie, w czwartkowym komentarzu zdawała się popierać zaostrzenie stanowiska. Zaznaczyła na Twitterze, że USA i Niemcy latem ubiegłego roku wspólnie oświadczyły: jeśli Rosja użyje energii jako broni lub jeśli dojdzie do kolejnego naruszenia suwerenności Ukrainy, będzie musiała zapłacić wysoką cenę. Kanclerz Niemiec, Olaf Scholz i Baerbock również dali to jasno do zrozumienia. Nic nie będzie poza dyskusją, w tym Nord Stream 2 - powiedziała Haber.

 

W pisemnej odpowiedzi przekazanej osobiście przez ambasadora w Moskwie, potwierdzono zobowiązanie do utrzymania natowskiej polityki otwartych drzwi, oferując jednocześnie zasadniczą i pragmatyczną ocenę obaw Kremla, jak powiedział sekretarz stanu USA Antony Blinken.

 

Przedstawiciele Rosji zażądali od NATO wycofania wojsk i broni z Europy Wschodniej i zabronili Ukrainie przyłączenia się do organizacji. Waszyngton i sojusznicy z NATO, tacy jak Wielka Brytania i Francja, odrzucają to stanowisko, ale twierdzą, że są gotowi do dyskusji na inne tematy, takie jak kontrola zbrojeń i środki budowy zaufania.

 

- Przedstawianie spraw na piśmie jest (...) dobrym sposobem, aby upewnić się, że jesteśmy tak precyzyjni, jak to tylko możliwe, a Rosjanie rozumieją nasze stanowisko, nasze pomysły, tak jasno, jak to tylko możliwe. W tej chwili dokument jest u nich i piłka jest po ich stronie - powiedział Blinken.

 

Głos w tej sprawie zabrał także sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg:  - Podczas gdy mamy nadzieję i pracujemy na dobre rozwiązanie - deeskalację - jesteśmy również przygotowani na najgorsze - powiedział.

 

Minister spraw zagranicznych Chin, Wang Yi, powiedział w czwartek (27.01), że wszystkie strony zaangażowane w konflikt na  Ukrainie powinny zachować spokój i powstrzymać się od działań, które podsycają napięcie i podkręcają kryzys.

 

Nord Stream 2 to najbardziej sporny projekt energetyczny w Europie, który ma podwoić ilość gazu płynącego z Rosji prosto do Niemiec, z pominięciem tradycyjnej trasy tranzytowej przez Ukrainę, rurociągiem wzdłuż dna Morza Bałtyckiego.

 

Projekt ten spotkał się z oporem wewnątrz Unii Europejskiej, ze strony USA, a także Ukrainy, ponieważ zwiększa on zależność energetyczną Europy od Rosji i pozbawia Ukrainę opłat tranzytowych w czasie większego impasu pomiędzy Moskwą z Zachodem.

 

Budowa gazociągu o wartości 11 mld dolarów została po raz pierwszy ogłoszona w 2015 roku. Angela Merkel, która ustąpiła ze stanowiska kanclerza Niemiec w 2021 roku, była jego zwolenniczką, ponieważ obiecywał dostarczanie taniego paliwa do 26 milionów niemieckich domów. W 2018 roku przyznała jednak, że nie można go postrzegać jako projektu wyłącznie gospodarczego, ale także politycznego, który zagrażał integralności Ukrainy, omijając ją jako kraj tranzytowy.

 

Długotrwałe obawy, że mógłby on dać Władimirowi Putinowi większy wpływ na Niemcy i inne kraje europejskie, zostały znacznie wzmocnione przez konflikt na Ukrainie.

 

Budowa gazociągu została zakończona we wrześniu, ale jego właściciel, rosyjski koncern gazowy Gazprom, czeka na ostateczne pozwolenie od niemieckich władz na otwarcie zaworów i wysłanie gazu na zachód. Federalna Agencja do spraw Bezpieczeństwa Sieci została oskarżona o przeciąganie procesu certyfikacji, choć niektórzy uważają, że jest to celowa taktyka, która zyskała poparcie niektórych urzędników amerykańskich.

 

W przeciwieństwie do swojego ministra spraw zagranicznych, Olaf Scholz do niedawna stanowczo twierdził, że gazociąg nie powinien podlegać sankcjom, określając go jako prywatną inicjatywę biznesową, która nie ma nic wspólnego z kryzysem ukraińskim. Zmiana tego stanowiska stawia go w opozycji do niektórych członków jego partii socjaldemokratycznej, którzy popierali gazociąg jako korzystny dla niemieckiego przemysłu i dla utrzymania relacji z Moskwą.

 

Perspektywa odcięcia dostaw przez Rosję w przypadku konfliktu skłoniła administrację Bidena do rozpoczęcia rozmów z krajami produkującymi gaz na całym świecie w celu zabezpieczenia dostaw dla Europy.

 

Wysoki rangą urzędnik USA powiedział, że opracowywane są plany awaryjne. Biały Dom poinformował, że Joe Biden przyjmie w niedzielę emira Kataru, szejka Tamima bin Hamada al-Thaniego, a tematem ich rozmów będzie zapewnienie stabilności globalnych dostaw energii.

 

Minister zasobów Australii, Keith Pitt, odmówił potwierdzenia, czy australijscy urzędnicy byli w aktywnych rozmowach z Europejczykami na temat dostaw gazu. Powiedział, że Australia była jednym z najbardziej rzetelnych dostawców skroplonego gazu ziemnego przez cały czas trwania pandemii. - Oczywiście będziemy nadal realizować nasze istniejące kontrakty, ale w przypadku niedoboru Australia zawsze będzie starała się wspierać naszych przyjaciół - powiedział Pitt w wywiadzie dla Sky News Australia. Czy jakiekolwiek braki zapewnią australijskim eksporterom długoterminowe możliwości, czy też staną się tylko krótkoterminowym rozwiązaniem, to kwestia do ustalenia przez eksporterów - powiedział.

 

 

Źródło: The Guardian