Szef MSZ Hiszpanii: w przypadku ataku Rosji na Ukrainę, jesteśmy gotowi wysłać swoje wojska
Casa de América/Flickr

Szef MSZ Hiszpanii: w przypadku ataku Rosji na Ukrainę, jesteśmy gotowi wysłać swoje wojska

  • Dodał: Piotr Kondratowicz
  • Data publikacji: 20.01.2022, 22:10

Minister Spraw Zagranicznych Hiszpanii Jose Manuel Albares zapowiedział, że w przypadku rosyjskiej agresji zbrojnej na Ukrainę jego kraj jest gotów do wysłania swoich sił w rejon konfliktu, o ile tylko przedstawiciele innych rządów państw członkowskich Unii Europejskiej zdecydują się na taką interwencję. Hiszpanie skierowali również swój okręt wojenny w region Morza Czarnego.

 

Szef hiszpańskiego MSZ od minionego wtorku przebywa z wizytą w Waszyngtonie. To właśnie podczas środowej (19.01) konferencji prasowej minister przedstawił zdecydowane stanowisko przedstawicieli swojego rządu wobec agresywnych działań wymierzonych przeciwko Ukrainie, których dopuszcza się strona rosyjska. Albares zapytany przez jednego z obecnych na briefingu dziennikarzy o to, czy w przypadku inwazji Rosji na Ukrainę Hiszpanie zdecydowaliby się wysłać tam swoje wojska, odpowiedział: - Hiszpania ma bardzo klarowne (stanowisko - przyp. red.). Gdyby to było konieczne, działamy w ramach UE. Minister podkreślił, że w sytuacji eskalacji konfliktu władze jego kraju odpowiedziałaby wspólnie z przywódcami państw Unii Europejskiej na zagrożenie. - Obecnie mamy scenariusz dialogu. Jednak jeśli zamieni się on w scenariusz kłótni, wtedy będziemy działać (w taki sposób - przyp. red.), aby dać wspólną odpowiedź - ostrzegł polityk.

 

Jose Manuel Albares jednocześnie zaznaczył, że woli jeszcze nie ferować wyroków w tej sprawie, jednak, jak sam zaznaczył, wysuwane w ostatnim czasie przez Władimira Putina żądania są niedopuszczalne. - Nie możemy wrócić do przeszłości, do stref wpływów oraz ograniczania suwerenności państw - ocenił Hiszpan, odnosząc się do tzw. gwarancji bezpieczeństwa, których udzielenia przez szefa NATO i władze USA domaga się strona rosyjska. Szef tamtejszego resortu spraw zagranicznych ocenił, że rozmowy z przedstawicielami Kremla są niezwykle trudne. - Negocjacje nie oznaczają dialogu […]. Do niego potrzebna jest dobra wola, a nie narzucanie warunków niemożliwych do przyjęcia przez drugą stronę - oznajmił Albares.

 

Tymczasem jeszcze we wtorek (18.10) tamtejsza minister obrony Margarita Robles poinformowała, że aby zwiększyć wkład władz Hiszpanii w misję Sojuszu Północnoatlantyckiego na Morzu Czarnym, przyspieszone zostało oddelegowanie do zadań jednego z patrolowców hiszpańskiej marynarki wojennej, który, wraz z załogą na pokładzie, niedługo wpłynie na wody Morza Czarnego.

 

Warto nadmienić, że władze Stanów Zjednoczonych zatwierdziły prośby przedstawicieli krajów bałtyckich NATO dotyczące wysłania amerykańskiej broni na Ukrainę w obawie przed atakiem ze strony Rosji, o czym poinformowano w czwartek (20.01). Na podobny ruch zdecydowali się Brytyjczycy, którzy w ubiegły poniedziałek (17.01) dostarczyli żołnierzom ukraińskiej armii lekkie systemy obrony przeciwpancernej. Reakcje przywódców państw Zachodu są w głównej mierze pokłosiem doniesień amerykańskich władz, które jeszcze w miniony piątek (14.01) alarmowały, jakoby prezydent Władimir Putin planował przeprowadzenie operacji pod tzw. fałszywą flagą, celem uzyskania pretekstu do inwazji Ukrainę.

 

Jednak dozbrajana jest nie tylko strona ukraińska. Jak poinformowali w niedzielę (16.01) funkcjonariusze ukraińskich służb, pozycje prorosyjskich separatystów w Donbasie zostały wzmocnione licznym sprzętem wojskowym, m.in. czołgami, opancerzonymi pojazdami bojowymi czy haubicami. Tamtejsi bojownicy mieli również doprowadzić do wycieku amoniaku. Sytuacja ta, według Ukraińców, może zostać wykorzystana do oskarżenia ich o zastosowanie trujących substancji chemicznych, a co za tym idzie - zwiększenia agresji przeciwko państwu ukraińskiemu.

 

 

Źródło: PAP
Piotr Kondratowicz – Poinformowani.pl

Piotr Kondratowicz

Dziennikarz - trochę z zawodu, trochę z zamiłowania. Pasjonat sportu, fotografii oraz polityki.