Marian Banaś zeznawał na senackiej komisji. "Padłem ofiarą inwigilacji i to  nielegalnej"
YouTube screenshot/Onet News

Marian Banaś zeznawał na senackiej komisji. "Padłem ofiarą inwigilacji i to nielegalnej"

  • Data publikacji: 18.01.2022, 16:16

Prezes Najwyższej Izby Kontroli stawił się dzisiaj (18.01) na przesłuchaniu w senackiej komisji nadzwyczajnej ds. inwigilacji sytemem Pegasus. Zeznał, że padł ofiarą nielegalnej inwigilacji. Stwierdził też, że oprogramowanie szpiegowskie zostało zakupione z pogwałceniem przepisów prawa i zapowiedział niezwłoczną kontrolę w zakresie nadzoru państwa nad służbami specjalnymi, a także przesłuchanie Jarosława Kaczyńskiego.

 

To drugi dzień posiedzenia nadzwyczajnej senackiej komisji ds. Pegasusa. Wczoraj przesłuchiwani byli eksperci z kanadyjskiej firmy Citizen Lab, którzy potwierdzili, że telefon senatora Krzysztofa Brejzy został zhakowany za pomocą rzeczonego oprogramowania podczas kampanii wyborczej w 2019 roku. Oświadczyli, że zainteresowali się Polską już rok wcześniej - po publikacji globalnego raportu o wykorzystywaniu Pegasusa.

 

- Tak panie senatorze, uważam, że tak. Padłem ofiarą inwigilacji i to nielegalnej - w ten sposób Marian Banaś odpowiedział na pytanie, czy w jego mniemaniu sam mógł być podsłuchiwany. Prezes NIK stwierdził, że po raz pierwszy wydarzyło się to w 2017 roku, podczas remontu jego mieszkania. Służby Krajowej Administracji Skarbowej miały odkryć w lokalu kable nadające się do podsłuchiwania. Kolejny incydent pochodzi z 2018 roku, była to próba włamania się do telefonu Banasia przez funkcjonariuszy służb specjalnych. - Oczywiście ten telefon został całkowicie zniszczony, a moi informatycy z KAS stwierdzili w sposób jednoznaczny, że to była próba włamania się do mojego telefonu przez specjalne służby - zeznał prezes NIK. Kolejny przykład, zdaniem Banasia, dotyczy kwestii związanej z wnioskiem o odebranie mu immunitetu. Uzasadnienie wniosku, jak twierdzi prezes, opiera się na zmanipulowanych informacjach z jego prywatnej korespondencji.

 

- Najwyższa Izba Kontroli ustaliła fakt nielegalnego dofinansowania ze środków Funduszu Sprawiedliwości działalności CBA kwotą 25 mln zł - powiedział Banaś na spotkaniu komisji. Te pieniądze, co odnotowano w dokumentacji finansowej, zostały przeznaczone na zakup środków techniki operacyjnej. Jak zaznaczył prezes Izby, podczas kontroli nie udostępniono jednak informacji dotyczących rodzaju oprogramowania, jakie zostało zakupione. Podkreślił jednak, że ówczesny szef Centralnego Biura Antykorupcyjnego miał zgłosić się bezpośrednio do ministra sprawiedliwości o przekazanie tych pieniędzy. Przypomnijmy, że Fundusz Sprawiedliwości (nazywany również Funduszem Pomocy Pokrzywdzonym) rozporządza pieniędzmi zasądzonymi od sprawców przestępstw i w założeniu ma służyć wspomaganiu pokrzywdzonym. Jego dysponentem jest minister sprawiedliwości i prokurator generalny - Zbigniew Ziobro.

 

- Obecna sytuacja prawna i faktyczna sprawia, że ofiarami nielegalnej inwigilacji może być każdy - powiedział Banaś. Jego zdaniem nie ma wątpliwości co do tego, że każdy obywatel może być inwigilowany i że dotyczy to także osób z kręgu władzy. Prezes NIK zapowiedział pilną kontrolę, żeby wykazać, jak sprawowany jest nadzór nad służbami. - Osobiście uważam, że Jarosław Kaczyński jako wicepremier ds. bezpieczeństwa powinien na wezwanie kontrolerów NIK stawić się w siedzibie NIK i złożyć obszerne zeznania jako świadek pod rygorem odpowiedzialności karnej za składanie fałszywych zeznań - oświadczył prezes Izby. Kontrola dotyczyć będzie także wątku firmy MATIC, która pośredniczyła w sprzedaży Pegasusa.

 

Przed senacką komisją przesłuchiwany był także były szef NIK - senator Krzysztof Kwiatkowski. Po tym, jak z senatora zdjęto tajemnicę kontrolerską, Kwiatkowski przekazał kopię rachunku z Narodowego Banku Polskiego, która poświadcza fakt przelewu środków z Ministerstwa Sprawiedliwości na rachunek CBA. Kolejnym dokumentem, który uzupełniał materiał dowodowy, było pismo sygnowane przez wiceministra sprawiedliwości Michała Wosia do dyrektora biura administracyjno-finansowego, Jarosława Wyżgowskiego, oto fragment: Uprzejmię informuję, że dotacja celowa z wykorzystanych środków otrzymanych z Funduszu Sprawiedliwości, w związku z umową zawartą z Centralnym Biurem Śledczym [...] została rozliczona w całości.

 

Pierwsze posiedzenie nadzwyczajnej komisji, której zadaniem jest zbadanie afery podsłuchowej, odbyło się w poniedziałek. W składzie komisji zasiada siedmioro senatorów opozycji, parlamentarzyści Prawa i Sprawiedliwości nie zdecydowali się na uczestnictwo w spotkaniach. Komisja de iure nie ma uprawnień śledczych, może jednak zbadać sprawę oraz wypracować propozycje zmian prawnych.

 

We wtorek (18.01) po południu rzecznik Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wielkopolskim, Marcin Meler, poinformował Polską Agencję Prasową o wszczęciu postępowania ws. zawiadomienia senatora Krzysztofa Brejzy, dotyczącego uzyskania dostępu do informacji znajdujących się w jego aparacie telefonicznym. 

Źródła: senat.gov, PAP, Dziennik Gazeta Prawna