Szwedzka armia postawiona w stan podwyższonej gotowości
SHAPE NATO, SSgt Dan Bardsley GBRA/Flickr

Szwedzka armia postawiona w stan podwyższonej gotowości

  • Dodał: Piotr Kondratowicz
  • Data publikacji: 25.12.2021, 13:30

Najwyższy dowódca sił zbrojnych Szwecji, Micael Byden, oświadczył, że zwiększył gotowość wojskową podległej sobie armii. Ruch Bydena podyktowany jest zagrożeniem ze strony Federacji Rosyjskiej. 

 

O swojej decyzji, zwierzchnik szwedzkiej armii poinformował w wywiadzie z dziennikarzami jednej tamtejszych gazet. Jak twierdzi, zwiększona mobilizacja wojsk Królestwa Szwecji jest odpowiedzią na agresywne działania władz Rosji, m.in. wobec Ukrainy, dlatego też wojsko dostosowało gotowość do panującej sytuacji. - Robimy więcej i jesteśmy gotowi działać szybciej niż zwykle. Jesteśmy przygotowani do radzenia sobie z różnymi wydarzeniami, nie tylko w naszej najbliższej okolicy - zapewnił Micael Byden.

 

Szwed przypomniał, że w 2015 roku politycy tamtejszego parlamentu zdecydowali o przywróceniu obecności wojska na Gotlandii, strategicznie położonej wyspie w południowo-wschodniej części kraju. Wówczas wysyłano tam dodatkowe oddziały w związku z ćwiczeniami wojsk rosyjskich. Według niego obecna sytuacja może sprawić, iż w najbliższym czasie władze jego kraju mogą ponownie zdecydować się na taki ruch. - Wprowadzone przez nas korekty gotowości obejmują Gotlandię oraz Morze Bałtyckie. Musimy być gotowi do działania w kilku kierunkach - oznajmił Byden.

 

Szef sztabu armii Szwecji wskazał też, że oprócz personalnego wzmocnienia, nasilone zostały działania wywiadowcze, monitoring Bałtyku i przestrzeni powietrznej. Jak poinformował, obecnie trwają przygotowania sił powietrznych na wypadek ewentualnego incydentu z udziałem nieprzyjacielskich sił. W tym miejscu Byden nawiązał do wydarzeń z 2013 roku, kiedy w okresie świąt wielkanocnych rosyjskie bombowce przeprowadziły symulację ataków z bronią atomową na szwedzkie cele na północ od Gotlandii. Wówczas Szwedzi nie podjęli żadnych działań, aby zażegnać odważnym prowokacjom Rosjan. - Jesteśmy innymi siłami zbrojnymi niż te w 2013 roku. Mamy inne warunki i musimy być na miejscu tam, gdzie coś się dzieje - zakomunikował stanowczo dowódca, sugerując, iż przedstawiciele rządu Szwecji nie powinni nigdy więcej dopuścić do tego typu sytuacji, które w sposób bezpośredni zagrażają bezpieczeństwu jego rodaków.

 

Warto dodać, iż Szwecja nie należy do struktur Sojuszu Północnoatlantyckiego, ale ściśle współpracuje z przedstawicielami państw członkowskich tej organizacji oraz władzami krajów nordyckich, przede wszystkim Finlandii. Niedawno media obiegła również wieść, że szef NATO zwiększył gotowość bojową sił sojuszu, w których skład wchodzi słynna szpica. Tak jak w przypadku Szwedów, decyzja Jensa Stoltenberga podyktowana była niepokojącymi ruchami wojsk rosyjskich przy granicy z Ukrainą.

 
Źródło: Dagens Nyheter, PAP

 

 

Piotr Kondratowicz – Poinformowani.pl

Piotr Kondratowicz

Dziennikarz - trochę z zawodu, trochę z zamiłowania. Pasjonat sportu, fotografii oraz polityki.