Mazowsze: gospodarz przekazał do ubojni indyki ze stada zakażonego wirusem HPAI. Mięso trafiło do Włoch i Francji
12019/Pixabay

Mazowsze: gospodarz przekazał do ubojni indyki ze stada zakażonego wirusem HPAI. Mięso trafiło do Włoch i Francji

  • Dodał: Karolina Koźlak
  • Data publikacji: 04.12.2021, 14:14

W sobotę (4.12) media poinformowały, że na Mazowszu w powiecie siedleckim w jednym z gospodarstw odkryto nielegalne grzebowisko około 14 tys. indyków padłych wskutek zakażenia wirusem wysoce zjadliwej grypy ptaków (HPAI). Ponadto część zakażonych ptaków utrzymywanych na terenie fermy przetransportowano do ubojni, skąd następnie ich mięso trafiło na rynek polski, włoski i francuski. 

 

Grzebowisko zostało odkryte przez przypadek, gdy inspektorzy weterynaryjni zainteresowali się fermą podczas kontroli w sąsiednim gospodarstwie, w którym zarejestrowano ognisko grypy ptaków u kur. Inspektorzy po wkroczeniu na teren fermy zastali duże połacie świeżej ziemi, pod którą zakopane były martwe ptaki. O odkryciu poinformowano funkcjonariuszy policji oraz inspektorów ochrony środowiska. 

 

Według służb weterynaryjnych ptaki z tej fermy stanowią najprawdopodobniej źródło pierwotnego ogniska w powiecie siedleckim. 

 

- Nasze przypuszczenia są takie, że właśnie z tego miejsca poprzez środki transportujące żywiec do rzeźni, poprzez osoby, które wyłapują drób rzeźny, rozwleczono grypę na cały powiat siedlecki - powiedział na antenie Radia Dla Ciebie wojewódzki lekarz weterynarii, Paweł Jakubczak. 

 

Ponadto inspektorzy weterynaryjni odkryli, że właściciel fermy sprzedawał zakażone ptaki, zanim padły. Do ubojni trafiło około 16 tys. ptaków. Mięso z tych indyków trafiło nie tylko na polski rynek, ale także francuski i włoski. Mięso drobiowe zostało w Polsce przetransportowane między innymi do województwa wielkopolskiego, gdzie przerobiono je na mrożone mięso kebabowe. Należy jednak zaznaczyć, że taki produkt nie stanowi zagrożenia dla zdrowia, ponieważ wirus został wyeliminowany podczas obróbki.

 

Obecnie śledczy prowadzą czynności procesowe, w tym zabezpieczenie dokumentacji i przesłuchania świadków. Właścicielowi gospodarstwa grozi do 8 lat pozbawienia wolności. Konsekwencje prawne mogą również zostać wyciągnięte wobec weterynarza nadzorującego fermę, ponieważ nie zgłosił nikomu podejrzenia wystąpienia ogniska grypy ptaków. Ponadto z zawiadomienia, które trafiło do prokuratury, wynika, że mógł wydawać dokumenty poświadczające nieprawdę.

 

- Nie dopełnił swojego obowiązku. Było wstawionych 30 tys. sztuk drobiu do gospodarstwa, a do ubojni wjechało 16 tys. Lekarz, który wystawia takie świadectwo, powinien się zastanowić, gdzie jest reszta. Jeżeli właściciel fermy wykazuje upadki sięgające blisko 2 tys. dziennie, to lekarz weterynarii, który przyjeżdża przeprowadzić badanie, powinien się też zastanowić, czy nic złego się w tym stadzie nie dzieje - stwierdziła powiatowa lekarz weterynarii w Siedlcach, Ewa Kunaszyk. 

 

W Polsce w 2021 roku zarejestrowano już 359 ognisk grypy ptaków u drobiu. O ostatnich zakażeniach Główny Lekarz Weterynarii poinformował 21 listopada. 

Źródło: Agropolska, Radio Dla Ciebie
Karolina Koźlak – Poinformowani.pl

Karolina Koźlak

Studentka kryminalistyki i nauk sądowych, inżynier zootechniki, copywriter i pasjonatka tanatologii.