Joe Biden nie akceptuje „czerwonych linii" Putina

Prezydent Stanów Zjednoczonych Joe Biden zapowiedział, że planuje odbyć długą dyskusję z prezydentem Federacji Rosyjskiej Władimirem Putinem. Tematem rozmów przywódców mocarstw mają być bardzo napięte w ostatnim czasie relacje między Rosją a Ukrainą. 

Zapowiedź konfrontacji z Putinem wybrzmiała z ust Bidena w piątek (3.12) tuż przed odlotem do Camp David, znanej prezydenckiej rezydencji. - Od dawna wiemy o działaniach Rosji i spodziewam się długiej dyskusji z Putinem - oznajmił reporterom Biden. W kierunku prezydenta USA padło również pytanie odnośnie tego, czy respektuje on tzw. czerwoną linię Władimira Putina, której przekroczeniem według Rosjan będzie rozszerzenie infrastruktury wojskowej Organizacji Traktatu Północnoatlantyckiego na terenie Ukrainy. - Nie akceptuję niczyich czerwonych linii - odparł stanowczo Biden.

Pogłoski o prawdopodobnym spotkaniu prezydentów krążą już od czwartku (2.12), kiedy to przedstawiciel rosyjskiego MSZ poinformował, że strona rosyjska ma nadzieję, iż do szczytu między Putinem i Bidenem dojdzie już w najbliższych dniach. Wówczas Siergiej Riabakow, bo o nim mowa, podczas wystąpienia na antenie państwowej telewizji nadmienił, że nie udało się jeszcze ustalić konkretnej daty spotkania, jednak jak sam zaznaczył, rozmowy między głowami państw są bardzo potrzebne z powodu mnożących się problemów. Do kwestii ewentualnego spotkania przywódców, odniosła się także strona amerykańska. - Jest prawdopodobne, że prezydenci będą rozmawiać ze sobą bezpośrednio w najbliższej przyszłości - powiedział sekretarz stanu USA Antony Blinken na konferencji prasowej w Sztokholmie.

Tymczasem Putin nie przestaje gromadzić sił militarnych przy granicy z Ukrainą. Najnowsze dane wywiadowcze mówią o tym, że przedstawiciele rządu Władimira Putina rozlokowali tuż przy terytoriach należących do tego państwa wystarczająco dużo sił, które umożliwiają mu natychmiastową inwazję. Powagę sytuacji, w jakiej znalazł się naród ukraiński, zaznaczył sam prezydent Zełenski, który w swoim orędziu zakomunikował, że bez rozmów z rządem Władimira Putina jego kraj nie uniknie wojny z Rosją. Pomimo ciągłej militaryzacji obszarów graniczących z Ukrainą, władze rosyjskie wyznaczyły przedstawicielom rządów państw członkowskich Organizacji Traktatu Północnoatlantyckiego czerwoną linię, za której przekroczenie uważać będą rozbudowę infrastruktury sojuszu na terenie Ukrainy. W tej sprawie Putin posunął się nawet krok dalej, informując, że rosyjska dyplomacja będzie dążyć do wypracowania długoterminowych porozumień, uniemożliwiających dalszy rozwój NATO na wschód.

Źródło: PAP, Poinformowani.pl