Ponad 200-osobowa grupa migrantów sforsowała polsko-białoruską granicę
Kancelaria Premiera,WOT/Flickr

Ponad 200-osobowa grupa migrantów sforsowała polsko-białoruską granicę

  • Dodał: Piotr Kondratowicz
  • Data publikacji: 25.11.2021, 21:06

Licznej, ponad 200-osobowej, grupie cudzoziemców udało się pokonać przygraniczne umocnienia na odcinku będącym pod ochroną placówki Straży Granicznej w Czeremsze (woj. podlaskie). Tuż po wtargnięciu na teren kraju, wszyscy migranci zostali zatrzymani. Siedmiu z nich zostało w Polsce, resztę odprowadzono do granicy państwa. W starciu nie ucierpiał żaden z polskich mundurowych.

 

Sytuacja miała miejsce w środę (24.11) po godz. 19:00. Wówczas, agresywna, licząca ok. 230 osób grupa migrantów rozpoczęła swój atak na polskich żołnierzy i funkcjonariuszy, w których kierunku rzucano kamieniami i drewnianymi konarami. Napastnicy wykorzystali swoją przewagę liczebną i za sprawą drewnianych kłód, rzuconych na graniczne zabezpieczenia, udało im się przedostać na teren Polski. W nielegalnym przekroczeniu granicy migrantom pomagali białoruscy funkcjonariusze, którzy oślepiali polskich mundurowych stroboskopami oraz laserami o intensywnym świetle barwy zielonej i czerwonej. Tuż po udanej próbie wtargnięcia na teren Polski, wszystkich cudzoziemców udało się schwytać. Pięciu z nich potrzebowało pomocy medycznej, dlatego przetransportowano ich do szpitala. Pozostałe dwie osoby, które zostały na terytorium Rzeczpospolitej, to najbliżsi członkowie rodziny kobiety, która wymagała hospitalizacji. Pozostałych migrantów odprowadzono do granicy państwa.

 

 

Zdaniem rzeczniczki Straży Granicznej, zarówno ten atak, jak i wszystkie poprzednie, był zaplanowany i koordynowany przez Białorusinów. Por. Michalska powiedziała również, że wieczorne forsowanie granicy odbywało się przy akompaniamencie hymnu Polski. Jak podają dziennikarze Polskiej Agencji Prasowej, zdaniem polskich pograniczników, odtwarzanie Mazurka Dąbrowskiego przez stronę białoruską, miało na celu rozchwianie ich emocji oraz podniesienie napięcia i wzbudzenie w nich zagrożenia. - Nasi funkcjonariusze, żołnierze wychodząc codziennie na służbę, nie wiedzą, jak wieczorem skończy się ta służba. Czy wrócą prosto do domów, czy tak jak ostatnio się zdarza, mogą trafić do szpitali – spuentowała Michalska.

 

W tym miejscu należy zaznaczyć, że pomimo usunięcia obozowisk migrantów, będących w zasięgu wzroku polskich wojskowych i funkcjonariuszy, próby nielegalnego przekroczenia granicy nie ustają. W środę łącznie doszło do 375 tego typu incydentów. Podobne statystyki odnotowano we wtorek (23.11). Tego dnia, na odcinku w okolicach miejscowości Dubicze Cerkiewne, grupa około 100 osób szturmowała granicę Rzeczypospolitej. 

 

 

 
źródło: podlaski.strazgraniczna.pl, PAP
Piotr Kondratowicz – Poinformowani.pl

Piotr Kondratowicz

Dziennikarz - trochę z zawodu, trochę z zamiłowania. Pasjonat sportu, fotografii oraz polityki.