Szczyt w cieniu konfliktów. Jutro spotkanie szefów państw ASEAN-u i Chin
nguyenthuantien/ pixabay

Szczyt w cieniu konfliktów. Jutro spotkanie szefów państw ASEAN-u i Chin

  • Data publikacji: 21.11.2021, 17:54

Starcia na Morzu Południowochińskim, przewrót wojskowy w Mjanmie i nowe porozumienia militarne w regionie. Choć do tej pory na szczytach Chiny-ASEAN (Stowarzyszenie Narodów Azji Południowo-Wschodniej) próbowano powstrzymywać się od poruszania niewygodnych tematów, na jutrzejszym (22.11) spotkaniu kontrowersji nie sposób będzie uniknąć.

 

Konferencja, której gospodarzem będzie prezydent ChRL Xi Jinping, ma być wyjątkowa także dlatego, że będzie swego rodzaju spotkaniem okolicznościowym. Właśnie mija trzydzieści lat od zawiązania się bilateralnych stosunków dyplomatycznych pomiędzy Chinami a Stowarzyszeniem Narodów Azji Południowo-Wschodniej. Z powodu pandemii COVID-19 spotkanie odbędzie się online. Jest to drugi, zorganizowany w tym roku szczyt - poprzedni odbył się niespełna miesiąc temu.

Nie sposób w jednym tekście podsumować trzech dekad oficjalnych relacji gospodarczych, politycznych i militarnych pomiędzy jedenastoma państwami (do ASEAN-u należą: Singapur, Wietnam, Tajlandia, Brunei, Indonezja, Laos, Kambodża, Filipiny, Malezja i Mjanma), ale można wyodrębnić podstawowe kwestie, które mają fundamentalne znaczenie nie tylko dla stosunków gospodarczych pomiędzy państwami, ale także dla globalnego systemu bezpieczeństwa, i które z dużą dozą prawdopodobieństwa zostaną poruszone na jutrzejszym spotkaniu.

Kwestia morska

Ze względu na skomplikowaną sytuację geopolityczną w Azji, gdy w latach 60. powstawał ASEAN, najważniejszym celem organizacji była budowa systemu bezpieczeństwa. Sojusz miał być odpowiedzią na ówczesne ekspansjonistyczne ambicje Wietnamu, zamieszki w Kambodży i aktywne ruchy komunistyczne w regionie. Istotną kwestią sporną stały się wówczas wysepki na Morzu Południowochińskim. Po prawie sześciu dekadach wydaje się, że problem bezpieczeństwa nie został rozwiązany; o Morze Południowochińskie wciąż sporadycznie wybuchają starcia. Zdarza się, że chińska armia otwiera ogień do wietnamskich rybaków, którzy zapuszczają się w głąb akwenu. Relatywnie często dochodzi również do incydentów z Filipinami, czego koronnym przykładem są wydarzenia z poprzedniego tygodnia, gdy chińskie jednostki użyły armatek wodnych wobec dwóch okrętów zaopatrzeniowych filipińskiej marynarki wojennej. Warto podkreślić, że z punktu widzenia prawa międzynarodowego działalność Chin na Morzu Południowochińskim jest oczywistym bezprawiem. Chińczycy roszczą sobie bowiem prawa nawet do tych części akwenu, które stanowią wyłączne strefy ekonomiczne państw. Co do tego, co się komu należy i ile, nie ma zgody także wewnątrz samego Stowarzyszenia, a ze względu na to, że spór toczy się o bardzo ważny szlak handlowy, próżno oczekiwać, by którekolwiek z państw zrezygnowało ze swoich roszczeń. Częstotliwość prowokacji, których w ostatnim czasie dopuszczają się jednostki należące do Państwa Środka, mogą stać się jednak powodem do tego, by podczas jutrzejszego (22.11) szczytu postawić się solidarnie Chinom. Bardzo prawdopodobnym scenariuszem jest też sytuacja, w której Chińczycy będą próbowali rozbić jedność państw ASEAN-u w tej sprawie albo zepchną dyskusję na boczny tor, by wskazać większe zagrożenie. Bo o to tuż za miedzą Stany Zjednoczone tworzą nowe sojusze współpracy militarnej.

 

Kwestia amerykańska

AUKUS - czyli porozumienie w zakresie wymiany technologii obronnych Australii, Wielkiej Brytanii i Stanów Zjednoczonych - to pierwsza nowa inicjatywa, która nie przypadła do gustu chińskim władzom. Drugą jest reanimowany po latach QUAD - Czterostronny Dialog w Dziedzinie Bezpieczeństwa skupiający Indie, Australię, Stany Zjednoczone i Japonię. Oba projekty zostały bardzo surowo potraktowane w chińskich mediach. Dziennikarze gazety The Global Times, reżimowego dziennika, ściśle powiązane z armią, napisali wiele tekstów, w których wściekle atakowali inicjatywę QUAD - wskazywali, że zadaniem tego nieformalnego porozumienia jest otoczenie Chin, sugerowali, że Indie nie powinny teraz myśleć o wojnie z Chinami albo, że to nic innego jak złowrogi gang na Indo-Pacyfiku. AUKUS z kolei, w tej perspektywie, ma służyć do destabilizacji ładu w regionie. James Chin, politolog z Uniwersytetu Tasmańskiego, jest pewny, że jutrzejszy szczyt będzie okazją dla Państwa Środka do wykorzystania tematu AUKUS-u przeciwko Zachodowi. Ekspert w rozmowie z dziennikarzem BenarNews przyznał również, że jego zdaniem kwestia bezpieczeństwa na Morzu Południowochińskim, także w kontekście porozumienia AUKUS, z pewnością zostanie poruszona na spotkaniu. Państwa ASEAN-u tradycyjnie balansują pomiędzy Chinami, a Stanami Zjednoczonymi. Co prawda to z Państwem Środka integrują się gospodarczo coraz intensywniej, ale nie rezygnują ze współpracy z USA w dziedzinie bezpieczeństwa. Przykładów nie trzeba długo szukać - na terenie Filipin znajduje się 20 amerykańskich baz wojskowych.


Kwestia mjanmarska 

Skoro o wojsku mowa - na początku lutego tego roku, wojskowa junta dokonała przewrotu w Mjanmie, obalając wybrane demokratycznie władze. Laureatka Pokojowej Nagrody Nobla Aung San Suu Kyi, która przed zamachem była szefową tamtejszego rządu, została aresztowana. Zbuntowani generałowie stawiają jej szereg zarzutów kryminalnych - 76-letniej polityczce grozi wiele lat pozbawienia wolności. Do tej pory państwa ASEAN-u przymykały oko na to, co się działo w Mjanmie. Po ostatnim przewrocie wojskowym, można jednak zaobserwować rewizję tego stanowiska. Zwłaszcza indonezyjska minister spraw zagranicznych Retno Marsudi jest w tym temacie nieprzejednana. Na szczycie w zeszłym miesiącu wykluczono z obrad głównodowodzącego sił Mjanmy - generała Min Aung Hlainga. Dyplomatyczne źródła, na które powołuje się agencja Reutersa, twierdzą, że przedstawiciele Brunei, Singapuru, Malezji oraz Indonezji, nalegali, aby zablokować generałowi wstęp także na jutrzejszy szczyt. W tym samym czasie chińscy dyplomaci mieli lobbować za czymś zupełnie przeciwnym. Ostatecznie doszło do porozumienia - na szczycie nie pojawi się żaden przedstawiciel Mjanmy z kręgów politycznych. Zakulisowe działania Chin, które bez wątpienia obliczone były na wprowadzenie chaosu i uderzały w jedność organizacji, z pewnością zostaną w pamięci szefów państw, którzy będą jutro obradować.

Stanowisko ASEAN-u w sprawie Mjanmy można przeczytać na oficjalnej stronie organizacji, a brzmi ono tak: Przypominamy cele i zasady zapisane w Karcie ASEAN, w tym przestrzeganie zasad demokracji, praworządności i dobrych rządów, poszanowanie i ochrona praw człowieka i podstawowych wolności. Naturalnie próżno oczekiwać, żeby władze Chińskiej Republiki Ludowej wypowiadały się w podobnych tonach. Dla Xi Jinpinga stan swobód obywatelskich w państwie, z którym robi się interesy, nie ma żadnego znaczenia.


Kwestia ceny
Intensyfikacja w relacjach gospodarczych między państwami ASEAN-u a Chinami, jest głównym motorem napędowym zbliżenia dyplomatycznego pomiędzy organizacją a Państwem Środka. ASEAN w 2020 roku wyprzedził Unię Europejską, stając się największym partnerem handlowym Chin. Przyczyniła się do tego pandemia, która dobitnie ukazała jak ważne jest istnienie regionalnych stref wolnego handlu (Chiny i ASEAN mają swoją, pod nazwą CAFTA), ale także Nowy Jedwabny Szlak. W biedniejszych krajach Stowarzyszenia (jak np. w Laosie czy Kambodży) chiński projekt gospodarczy jest kluczowy dla rozwoju podstawowej infrastruktury. To dzięki niemu powstaną tam nowoczesne drogi, mosty i tory kolejowe. Bogatsze państwa członkowskie także upatrują w projekcie szansę na nowe inwestycje, dlatego nie może być mowy o poważnym konflikcie, który mógłby tym interesom zagrażać. Choć dominacja gospodarcza Chin w regionie budzi zastrzeżenia niektórych państw ASEAN-u, trudno oczekiwać, żeby zaczęły one się jej wyraźnie sprzeciwiać - byłaby to bowiem gra na osłabienie własnych gospodarek. 

 

Jutrzejszy szczyt, choć oficjalnie przedstawiany będzie jako feta na cześć 30-lecia relacji pomiędzy ASEAN-em a Chinami, będzie także forum, gdzie poruszone zostaną palące tematy. Kwestii wzajemnych animozji nie sposób już dłużej ignorować i zamiatać pod dywan. 

 
Źródło: Reuters, The Global Times, rfa.org