"Łowca nastolatek z Pomorza" może wyjść za 8 dni na wolność
3Dpatrol/YouTube screenshot

"Łowca nastolatek z Pomorza" może wyjść za 8 dni na wolność

  • Dodał: Karolina Koźlak
  • Data publikacji: 13.11.2021, 16:00

Krystian W., ps. Krystek, określany w mediach również jako Łowca nastolatek z Pomorza, 21 listopada 2021 roku wyjdzie na wolność po odbyciu kary 3 lat pozbawienia wolności w związku ze zgwałceniem 16-letniej Sopocianki. 14 października mężczyzna został nieprawomocnie skazany na 2,5 roku pozbawienia wolności w sprawie komunikowania się z dwoma nieletnimi, w tym z 14-letnią Anaid, która popełniła samobójstwo. Krystek będzie czekać na uprawomocnienie orzeczenia sądu poza aresztem.

 

Prokuratorzy domagali się, aby Krystian W. czekał na uprawomocnienie wyroku w areszcie, jednak wejherowski sąd odrzucił wniosek o tymczasowe aresztowanie. Oskarżyciel w związku z tą sprawą złożył zażalenie do sądu wyższej instancji. Jednak zgodnie z informacjami przekazanymi przez rzecznika Sądu Okręgowego w Gdańsku, Tomasza Adamskiego, odrzucono wniosek z uwagi na to, że wobec mężczyzny stosowano już ten środek przez ponad 2 lata. 

 

Ponadto przeciwko Krystianowi W. toczy się jeszcze jeden proces od 3 lat w związku z rzekomym popełnieniem przez niego 40 przestępstw seksualnych i kilkunastu innymi, za co grozi mu kara do 12 lat pozbawienia wolności. Proces ten, mający miejsce w wejherowskim sądzie, jest niejawny, jednak jak podają dziennikarze Dziennika Bałtyckiego, mężczyzna nie przyznaje się do winy.

 

Krystian W. rzekomo oferował pracę nastolatkom w klubach Marcina T., w tym w Zatoce Sztuki. Zatoka Sztuki powstawała w latach 2010-2011 na sopockiej plaży, niedaleko molo, na wydzierżawionym na 20 lat terenie. Miejsce pierwotnie miało być kulturalną wizytówką miasta. Jednak w budynku oprócz kawiarni, restauracji, biur i miejsca na wernisaże, koncerty, a także inne wydarzenia artystyczne, powstały dwie dyskoteki. Jedna z nich znajdowała się w budynku, a druga na plaży. Należy jednak wspomnieć, że w umowie zawartej między rodzeństwem a władzami miasta istniał zapis, mówiący o zakazie prowadzenia działalności dyskotekowej. Prawnicy Marcina T. twierdzili, że te dwa kluby w świetle prawa nie były dyskotekami. Kompleks w niedługim czasie stał się bardzo popularny wśród Pomorzan oraz celebrytów. Wśród gości Zatoki Sztuki byli między innymi: Michał Koterski, Kuba Wojewódzki, Adam Darski oraz Borys Szyc. Należy wspomnieć, że Michał T. był właścicielem wielu innych klubów na Pomorzu.

 

Gwałt, za który Krystian W. został skazany na 3 lata pozbawienia wolności, miał miejsce w 2014 roku w Pucku. Pokrzywdzona w rozmowie z Mikołajem Podolskim, autorem książki Łowca Nastolatek, wyznała, że poznała Krystka za pośrednictwem serwisu Fotka.pl. Krystian W. pytał nastolatkę o jej prywatne życie. Podopieczna sopockiego domu dziecka przekazała mężczyźnie, że nie może mieszkać w placówce w jednym pokoju ze swoją przyjaciółką, przez co są gotowe stamtąd uciec. Krystek zaproponował, że znajdzie dla nastolatek pokój, w którym mogłyby mieszkać. 16-latka, gdy zdenerwowała się w związku z incydentem, który miał miejsce w domu dziecka, postanowiła skorzystać z propozycji mężczyzny.

 

Krystian W., pokrzywdzona i jej przyjaciółka spotkali się 24 marca 2014 roku w Sopocie po tym, jak nastolatki uciekły ze szkoły. Następnie pojechali samochodem w kierunku Pucka, a po drodze kupili alkohol. Około godziny 17:00 byli już na miejscu, przy budynku, nieopodal stacji kolejowej, po czym nastolatki i mężczyzna weszli do środka dawnego klubu Blue Velvet.

 

- Piliśmy alkohol i oglądaliśmy film. Podał nam narkotyki, nie wiem jakie. To był biały proszek. On wciągał go nosem przez banknot. Mówił, że jeśli któraś z nas go nie zażyje, to będzie musiała spełnić jedno jego życzenie. Ja zażyłam, przyjaciółka nie. Byłam potem pobudzona, jakbym wytrzeźwiała z alkoholu. Podczas spotkania Krystian powoływał się na relacje z Zatoką Sztuki i Dream Clubem. Wspomniał, że będę mogła pracować w tych klubach. Mówił też, że ma znajomości w policji. Nie mówił, w której konkretnie komendzie - powiedziała nastolatka w rozmowie z Podolskim.

 

Nastolatka zrelacjonowała również, że Krystek najpierw zapowiedział, że niedługo zjawi się jego znajomy i będą bawić się we czworo. Potem mężczyzna jednak stwierdził, że przyjdzie kilku znajomych. Według Sopocianki Krystian W. z minuty na minutę stawał się coraz bardziej pobudzony, a jego odzywki nabierały seksualnego charakteru.

 

Pokrzywdzona miała w Pucku znajomego, z którym postanowiła spotkać się na chwilę, pozostawiając tym samym przyjaciółkę z Krystianem W. Po powrocie Sopocianka zastała płaczącą w łazience nastolatkę, która przekazała, że mężczyzna kazał jej się rozbierać i chciał ją zmusić do stosunku oralnego. Wówczas do podopiecznych domu dziecka podszedł Krystek, krzycząc do pokrzywdzonej: Masz spełnić jedno moje życzenie! 

 

- Wyciągnął mnie na klatkę i zamknął przyjaciółkę na dole. Tam nawet okien nie było. Nie miałyśmy szans. Bardzo się bałyśmy, że zaraz mogą przyjechać jego koledzy. Wciągnął mnie do góry po schodach, choć bardzo płakałam i prosiłam go, mówiąc, że nie chcę. On powiedział, że jestem mu winna za to, że będę mogła wyjść. Najpierw rzucił mną o oparcie łóżka, ale wyrwałam się i w końcu zepchnął mnie na podłogę. Upadłam na brzuch. Ściągnął mi tylko legginsy i majtki, a ja nie miałam jak wstać - zrelacjonowała Podolskiemu nastolatka.

 

Po zdarzeniu przyjaciółki uciekły z byłego klubu Blue Velvet i skontaktowały się ze znajomym Sopocianki. Po kilku dniach nastolatki zostały zatrzymane przez funkcjonariuszy policji, którym opowiedziały o gwałcie. Jeden z policjantów powiedział, że nie odpuszczą tej sprawy. Podopieczne domu dziecka zostały przetransportowane do komisariatu policji w Pucku, gdzie oddały swoje ubrania do analizy kryminalistycznej. 

 

Krystian W. został zatrzymany dopiero po samobójstwie 14-letniej Anaid Tutghushyan. Anaid była córką Polki Joanny Tutghushyan oraz Ormianina Armena Tutghushyana. Para rozwiodła się po 9 latach od zawarcia związku małżeńskiego. Nastolatka mieszkała z matką i siostrą w dzielnicy Gdańsk-Orunia. 

 

8 marca 2015 roku 14-latka wyszła z domu około godziny 9:00, mówiąc matce, że musi się przejść. Nastolatka poszła na stację kolejową i skoczyła pod pociąg. Rodzina Anaid przez kilka pierwszych godzin od samobójstwa nie wiedziała, co się stało. Matka nastolatki napisała w serwisie Facebook: Jeśli ktoś dzisiaj rano widział moją córeczkę, proszę, bardzo proszę o kontakt. Po pewnym czasie kobieta dowiedziała się o śmierci córki. 

 

Kilka dni po uroczystości pogrzebowej ktoś rozpowszechnił informację dotyczącą tego, że 14-latka przed śmiercią rzekomo została zgwałcona. Należy jednak zaznaczyć, że na i w jej ciele nie znaleziono nasienia Krystiana W. oraz śladów wskazujących na podanie jej używek. Matka Anaid kilka dni później przeczytała wiadomości córki w serwisie Facebook, które wysłała swojemu 3 lata starszemu partnerowi, Dominikowi. Według Joanny Tutghushyan z rozmowy wynikało, że Anaid chciała znaleźć pracę. Matka po zapytaniu swojej drugiej córki Kamili, czy wiedziała o tym, dowiedziała się, że Krystian W. zaproponował pracę nastolatce po tym, jak nawiązał z nią znajomość za pośrednictwem portalu.

 

Funkcjonariusze policji mieli dowody w postaci nagrań z monitoringu miejskiego i zeznań mężczyzny na to, że Krystian W. i Anaid spotkali się 7 marca. Oskarżony sam skontaktował się z policjantami, gdy dowiedział się o samobójstwie nastolatki. Mężczyzna wówczas nie wykluczył, że chciał nastolatce zaoferować pracę. Pomorzanin przekonywał policjantów, że stara się nie spotykać z dziewczętami poniżej 17. roku życia, ale Anaid była wyjątkowa i traktował ją jak młodszą siostrę.  Krystek dodał, że nastolatka chciała od niego pożyczyć 600 złotych. Po kilku dniach matka zmarłej nastolatki zapytała w mediach społecznościowych, czy ktoś ma informacje na temat Krystka. Joanna Tutghushyan otrzymała około 30 wiadomości od osób przedstawiających się jako ofiary mężczyzny lub ich bliskich. Kobieta otrzymała wówczas wiadomość także od Krystiana W. o treści: Widzę, że ładnie Pani czci pamięć córki. Niech Pani spojrzy na siebie i swoje otoczenie. 

 

Matka nastolatki następnie dostarczyła policjantom listę świadków i osób pokrzywdzonych, mogących zeznawać przeciwko Krystianowi W. Jednak kobieta odniosła wrażenie, że funkcjonariusze nie zainteresowali się sprawą. Pomorzanka postanowiła historię Anaid rozpowszechnić w mediach społecznościowych. Jej znajoma doradziła, aby skontaktowała się ze Zbigniewem Stonogą. 

 

Kobieta napisała do Stonogi, a ten zaproponował jej, by spotkali się w województwie mazowieckim i opowiedziała przed kamerą o zdarzeniu. Joanna Tutghushyan pojechała tam wraz z drugą córką. 

 

 

Film zyskał stosunkowo dużą popularność w sieci. Jeden z użytkowników o pseudonimie Kallu poinformował w komentarzu, że jego partnerka miała styczność z Krystianem W. Mężczyzna pożyczył jej 100 złotych, po czym naliczał odsetki. Według internauty Krystek zaproponował kobiecie spłatę długów w naturze

 

Po opublikowaniu nagrania przez Zbigniewa Stonogę Krystian W. skontaktował się z funkcjonariuszami policji i stwierdził, że przez komentarze pod filmem czuje się zagrożony.

 

Następnie przedstawiciele stacji TVN zaproponowali matce Anaid, że stworzą materiał dotyczący tej sprawy. Matka zgodziła się, a sprawą zajął się dziennikarz śledczy Tomasz Patora. Nagrał on między innymi rozmowę z Urszulą z Gdańska, która twierdziła, że w 2010 roku została zgwałcona przez Krystiana W. 

 

Po tym, jak o sprawie Krystiana W. napisano w wielu mediach, Prezydent Sopotu Jacek Karnowski wymówił właścicielom Zatoki Sztuki dzierżawę terenu. Należy jednak zaznaczyć, że oficjalnym powodem wymówienia było zakłócanie ciszy. Na temat Zatoki Sztuki prezydent wypowiadał się między innymi na antenie Radia Gdańsk.

 

 

Finalnie w listopadzie 2015 roku w Pucku miała miejsce pierwsza rozprawa Krystiana W. w związku ze zgwałceniem podopiecznej domu dziecka, po czym został on umieszczony w areszcie tymczasowym. 

 

 

4 kwietnia 2018 roku w puckim wydziale Sądu Rejonowego w Wejherowie skazano Łowcę nastolatek na trzy lata bezwzględnego pozbawienia wolności za zgwałcenie nastolatki w siedzibie dawnego klubu Blue Velvet. Prokuratorzy domagali się skazania mężczyzny na 6 lat pozbawienia wolności. 

 

- Liczyłam na trochę większy wyrok, ale patrząc na to, ile on jeszcze ma zarzutów, wiem, że nie wyjdzie szybko - powiedziała nastolatka po tym, jak Podolski poinformował ją o werdykcie sądu. 

 

Mimo apelacji, 10 października 2018 roku w Sądzie Okręgowym w Gdańsku podtrzymano wyrok i dodatkowo wydano 4-letni zakaz zbliżania się oskarżonego do Sopocianki. 

 

Z kolei 11 czerwca 2018 roku, między pierwszym a drugim wyrokiem sądu w związku z gwałtem na nastolatce, prokuratorzy z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku skierowali akt oskarżenia do sądu w związku z rzekomym popełnieniem przez Krystiana W. 65 przestępstw, w tym 40 przestępstw seksualnych, na szkodę 35 pokrzywdzonych. Pięć pokrzywdzonych w chwili popełniania czynów nie ukończyło 15. roku życia. Wśród pokrzywdzonych jest wspomniana już Urszula.

 

Zarzuty dotyczą przestępstw gwałtów oraz usiłowania gwałtów, usiłowania doprowadzenia do obcowania płciowego oraz obcowania płciowego z małoletnimi, w tym poniżej 15. roku życia, nakłaniania małoletnich do prostytucji oraz czerpania z tego procederu korzyści majątkowych - napisała w komunikacie rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Gdańsku, Grażyna Wawryniuk. 

 

14 października 2021 roku w Sądzie Rejonowym w Wejherowie Krystiana W. skazano nieprawomocnie na 2,5 roku pozbawienia wolności w związku z zakazanym nawiązywaniem kontaktu z małoletnimi poniżej 15. roku życia. Sprawa dotyczy 14-letniej Anaid oraz innej nastolatki.

 

Należy wspomnieć również, że Zatoka Sztuki została sprzedana, a udziały Marcina T. i jego siostry nabył były prezes drużyny piłkarskiej Górnik Zabrze. Mężczyzna stwierdził, że odcina się od historii tego miejsca.

 

Źródła: Dziennik Bałtycki, “Łowca Nastolatek", Mikołaj Podolski, 2020 rok
Karolina Koźlak – Poinformowani.pl

Karolina Koźlak

Studentka kryminalistyki i nauk sądowych, inżynier zootechniki, copywriter i pasjonatka tanatologii.