Szef MSZ Białorusi: „jeśli Polacy zamkną granicę z Białorusią, odpowiemy adekwatnie”

Minister spraw zagranicznych Białorusi Uładzimir Makiej oświadczył, że jeśli polski rząd zdecyduje o zamknięciu granicy z Białorusią, władze białoruskie zareagują w adekwatny sposób. Jak podali dziennikarze agencji BiełTa, ostrzegł też, że strona białoruska gotowa jest odpowiedzieć na sankcje maksymalnie ostro. Wypowiedź polityka jest prawdopodobnie odpowiedzią na słowa rzecznika polskiego rządu Piotr Müllera, który w minioną środę (10.11) poinformował o tym, że władze Polski w jednym ze scenariuszy rozważają całkowite zamknięcie granicy z Białorusią.

- Rozmawialiśmy o tym wiele razy. Jeśli nasi polscy sąsiedzi podejmą taką decyzję, to oczywiście w odpowiedzi podejmiemy również adekwatne działania - powiedział w rozmowie z białoruskimi dziennikarzami szef MSZ Białorusi. Dodał, że jeśli Polacy stworzą ten problem, to oczywiście będzie dla nich problemem, jak się później z tego wycofać. Szef białoruskiej dyplomacji zarzucił również polskim władzom, że te wykorzystują kryzys migracyjny, by odwrócić uwagę od problemów wewnętrznych (...), sprzeczki z UE.

Białoruski polityk odniósł się też do zarzutów, jakoby tamtejszy rząd miał organizować transport migrantów przez terytorium swojego kraju, określając je rażącymi i bezpodstawnymi kłamstwami. W celu potwierdzenia tych słów minister Makiej powiedział, że władze Białorusi robią dużo, aby zażegnać kryzys migracyjny, dlatego Białorusini wycofali do krajów pochodzenia ok. 2000 migrantów oraz pozbawił 30 firm turystycznych prawa ich zapraszania. Zapewniał też, że służby białoruskie zatrzymały ok. 700 osób, które próbowały nielegalnie przekroczyć granicę z Polską.

Makiej w swojej wypowiedzi dodał, że jego kraj kategorycznie sprzeciwia się tego rodzaju sankcjom, szantażowi i naciskom. Stwierdził, że państwa Unii Europejskiej prowadzą wobec Białorusi bezmyślną politykę, której jedynym celem jest ukaranie państwa tylko za to, że ma swój alternatywny punkt widzenia.

Źródło: PAP, rp.pl