Lech Wałęsa stawił się w prokuraturze. Chodzi o składanie fałszywych zeznań
- Dodał: Damian Olszewski
- Data publikacji: 29.10.2021, 14:46
Jak informuje IPN, Lech Wałęsa stawił się dziś (29.10) na wezwanie prokuratury, która prowadzi śledztwo w sprawie o składanie fałszywych zeznań.
Byłemu prezydentowi przedstawiono zarzuty dotyczące składania fałszywych zeznań, będących dowodem w postępowaniu karnym dotyczącym dokumentów TW Bolka. Według Wałęsy Służby Bezpieczeństwa w latach 1970-1976 miały podrabiać dokumenty na jego niekorzyść.
Były prezydent został wezwany w charakterze podejrzanego, jednak odmówił składania wyjaśnień i nie przyznał się do zarzucanego mu czynu.
Lech Wałęsa został dotąd trzykrotnie wezwany do prokuratury w celu złożenia wyjaśnień w śledztwie dotyczącym składania przez niego nieprawdziwych zeznań i nie stawił się na żaden z wyznaczonych terminów. Usprawiedliwiając swoje niestawiennictwo Lech Wałęsa każdorazowo przedstawiał zaświadczenia lekarskie. Jedno z nich potwierdzało pobyt w szpitalu, zaś dwa kolejne stanowiły zaświadczenia lekarskie o "niezdolności do pracy" - podali przedstawiciele Głównej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu, publikując także komunikat w tej sprawie stronach IPN.
IPN prowadzi postępowanie karne w sprawie złożenia przez Lecha Wałęsę fałszywych zeznań dotyczących dokumentów TW Bolek od czerwca 2017 r. Powodem tego jest zanegowanie autentyczności dokumentów pochodzących z tzw. szafy Kiszczaka. Chodzi o dokumentację znalezioną w 2016 r. w domu byłego szefa MSW PRL Czesława Kiszczaka. Z odkrytych pism wynika m.in., że w pierwszej połowie lat 70. Wałęsa przekazywał informacje SB w zamian za pieniądze.
Śledztwo w tej sprawie zostało wszczęte po zawiadomieniu prywatnej osoby. Dotyczy zeznań, które Lech Wałęsa złożył w 2016 r. toku w postępowaniu karnym w sprawie podrobienia na jego szkodę dokumentów operacyjnych Służby Bezpieczeństwa z lat 1970-76. Przesłuchany wówczas w charakterze świadka i uprzedzony o odpowiedzialności karnej za fałszywe zeznania i zatajenie prawdy, zaprzeczył, aby sporządzał i podpisywał okazane mu podczas przesłuchania dokumenty znajdujące się w teczce personalnej i teczce pracy tajnego współpracownika Służby Bezpieczeństwa o pseudonimie "Bolek" - czytamy na stronie IPN.
Biegli z zakresu badań pisma ręcznego podważają prawdziwość zeznań Wałęsy. Według nich odnalezione zobowiązanie do współpracy ze Służbą Bezpieczeństwa, pokwitowania odbioru pieniędzy i doniesienia agenturalne, są autentyczne.
W 2018 r. na tej podstawie Oddziałowa Komisja Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Białymstoku prawomocnie umorzyła postępowanie w sprawie podrobienia dokumentów SB na szkodę byłego przywódcy Solidarności.
Składanie nieprawdziwych zeznań jest przestępstwem z art. 233 paragrafu 1 Kodeksu karnego, mówiącym: Kto, składając zeznanie mające służyć za dowód w postępowaniu sądowym lub w innym postępowaniu prowadzonym na podstawie ustawy, zeznaje nieprawdę lub zataja prawdę, podlega karze pozbawienia wolności do lat trzech.