Białoruś: masowe aresztowania po komentarzach w mediach społecznościowych
Okras/Wikimedia Commons

Białoruś: masowe aresztowania po komentarzach w mediach społecznościowych

  • Dodał: Korneliusz Komorowski
  • Data publikacji: 01.10.2021, 20:20

Według piątkowych (01.10) informacji przedstawicieli Viasny, białoruskiej organizacji praw człowieka, około 100 osób zostało zatrzymanych w związku ze strzelaniną, w której zginął zwolennik opozycji oraz funkcjonariusz KGB (służby specjalnej Białorusi).

 

Białoruskie władze poinformowały o incydencie we wtorek (28.09) wieczorem, twierdząc, że wyjątkowo niebezpieczny przestępca otworzył ogień do funkcjonariuszy służb bezpieczeństwa po tym, jak ci pojawili się w jego mieszkaniu w poszukiwaniu osób zaangażowanych w działalność terrorystyczną. Władze podały także informację, że jeden z funkcjonariuszy został zabity, a sprawca zginął w wyniku wymiany ognia.

 

Sprawcą incydentu był Andrej Zeltser, pracownik EPAM Systems, amerykańskiej firmy informatycznej założonej przez Białorusinów. EPAM w zeszłym roku rozpoczął program szkolenia białoruskich pracowników IT, którzy stracili pracę za wspieranie masowych protestów, jakie wybuchły przeciwko Aleksandrowi Łukaszence po wyborach w sierpniu 2020 roku.

 

Przedstawiciele Viasny podają, że zatrzymania miały miejsce w stolicy Białorusi, Mińsku, a także w siedmiu innych miastach. Najprawdopodobniej były związane z komentarzami w mediach społecznościowych dotyczącymi strzelaniny. Aresztowanym postawiono zarzuty znieważenia urzędników państwowych i podżegania do społecznej wrogości, za co grozi im kara do 12 lat pozbawienia wolności.

 

Łukaszenka w piątek podczas spotkania z urzędnikami administracji prezydenckiej uczcił minutą ciszy pamięć zmarłego oficera KGB. Przyrzekł także, że nie wybaczy jego śmierci.

 

Na początku tygodnia wiceminister spraw wewnętrznych Białorusi Mikołaj Karpiankow w wystąpieniu telewizyjnym wezwał do masowych zatrzymań tych, którzy komentowali incydent w mediach społecznościowych, określając ich mianem kompletnych dziwaków.

 

Paweł Łatuszko, białoruski opozycjonista na emigracji w Warszawie, powiedział dziennikarzom agencji Associated Press, że uczciwe śledztwo w tej sprawie jest niemożliwe pod rządami Łukaszenki.

 

W środę (29.09) za sprawą działań rządzących z Ministerstwa Informacji na terenie kraju został zablokowany dostęp do strony internetowej Komsomolskiej Prawdy na Białorusi – białoruskiego oddziału rosyjskiej gazety o tej samej nazwie.

 

Ministerstwo nie podało powodów decyzji o zablokowaniu strony. Stało się to jednak kilka godzin po tym, jak ukazał się na niej artykuł o strzelaninie, w którym znalazł się komentarz przyjaciela zabitego cywila.

 

Rzecznik prasowy Kremla Dmitrij Pieskow powiedział w piątek, że rosyjskie władze kategorycznie nie zgadzają się z tym posunięciem.

 

- Uważamy, że narusza ono zasady wolności mediów. Oczekiwalibyśmy od strony białoruskiej zapewnienia warunków  dla pracy naszych mediów ­– powiedział Pieskow.

Źródło: Associated Press