Tajwan - oblężona twierdza [FELIETON]
毛貓大少爺/Wikimedia Commons

Tajwan - oblężona twierdza [FELIETON]

  • Dodał: Karol Gąsienica
  • Data publikacji: 01.10.2021, 18:00

Chińczycy z kontynentu świętują dzisiaj (1.10) 72. rocznicę proklamowania Chińskiej Republiki Ludowej. Z tej okazji władze w Pekinie zdecydowały się wysłać 25 samolotów bojowych w strefę identyfikacji obrony przeciwlotniczej Tajwanu. W związku z tym incydentem tajwańskie siły zbrojne poderwały swoje myśliwce, aby ostrzec chińskich pilotów i zmusić ich do zmiany kursu. Podobnych prowokacji w ostatnich miesiącach było bardzo wiele i to idealnie obrazuje aktualną sytuację i poziom napięcia w Cieśninie Tajwańskiej.

 

Tajwan, a właściwie Republika Chińska, bądź też Chiński Tajpej (z taką nazwą często możemy spotkać się na arenie międzynarodowej, np. na igrzyskach olimpijskich), to państwo nieuznawane przez większość społeczności międzynarodowej. Ten wyspiarski kraj właściwie od początku swojego istnienia musi mierzyć się z pewnego rodzaju osamotnieniem i poczuciem ciągłego zagrożenia ze strony Chin kontynentalnych. 

 

Początki Republiki Chińskiej na Tajwanie

 

Usłyszałem kiedyś, iż jeśli ktoś chciałby poczuć, a także poznać prawdziwe Chiny, ich sztukę oraz kulturę, to powinien wybrać się na Tajwan. Skąd takie twierdzenie? Po przegranej wojnie z komunistami, Czang Kaj-szek wraz ze swoimi zwolennikami i resztkami sił zbrojnych (także z wieloma dziełami sztuki oraz dobrami narodowymi) ewakuował się na Tajwan i ogłosił Tajpej tymczasową stolicą Republiki Chińskiej, jednocześnie nigdy nie przestał rościć sobie praw do sprawowania władzy w całych Chinach i reprezentowania ich na arenie międzynarodowej. Problem jest jednak taki, że w tym samym czasie Mao Zedong proklamował Chińską Republikę Ludową ze stolicą w Pekinie. Od tego czasu istniała pewnego rodzaju dwuwładza. Można stwierdzić, że od czasu, kiedy na kontynencie zaczęły kwitnąć idee komunizmu i socjalizmu, to właśnie Tajwan stał się oazą dla wielowiekowej chińskiej kultury. 

 

Początki izolacji Tajwanu

 

Jednak początkowo większość społeczności międzynarodowej uznawała właśnie władze w Tajpej za prawowitą chińską reprezentację, dlatego też do 1971 roku to tajwańskie władze reprezentowały chiński naród na forum ONZ. Ta sytuacja zaczęła się jednak zmieniać, kiedy Chiny kontynentalne zaczęły rosnąć w siłę, tak pod względem gospodarczym, jak i militarnym. Pod coraz większym naporem rządu z Pekinu, państwa Zachodu zaczęły nawiązywać relacje z Chinami kontynentalnymi i tym samym rozpoczęła się pewnego rodzaju izolacja Tajwanu na arenie międzynarodowej. Zachód dostrzegł ogromny potencjał w chińskim rynku i bardzo chciał z niego skorzystać. Jednak Komunistyczna Partia Chin, która od początku uważała Tajwan za zbuntowaną prowincję, stawiała sprawę jasno - w zamian za otwarcie chińskiego rynku na inwestycje oraz przepływ kapitału z danego kraju, jego władze powinny uznać rząd w Pekinie za jedyne i prawowite chińskie przedstawicielstwo, tym samym odcinając się od powiązań z władzami w Tajpej. Ta polityka zaczęła w końcu przynosić wymierne skutki. Na ten moment jedynie 15 państw na świecie oficjalnie uznaje Tajwan i są to jedynie małe państwa z Pacyfiku, Ameryki Łacińskiej oraz Afryki, z których część swoje poparcie wyraża jedynie za wsparcie gospodarcze, którego udziela im Tajwan (tzw. dyplomacja dolarowa). I właśnie w ten sposób, krok po kroku, Zachód niejako zadziwiony tym, że Chińska Republika Ludowa, która  jednoznacznie odrzuciła demokrację liberalną, znalazła własny sposób na dynamiczny wzrost gospodarczy, sam zaczął przyczyniać się do jej umacniania i tym samym izolowania Tajpej. 

 

Jak w takiej sytuacji radzi sobie Tajwan i co sądzą mieszkańcy wyspy?

 

Republice Chińskiej na Tajwanie mimo tych wszystkich trudności udało się jednak zbudować bardzo silną gospodarkę, dzięki czemu wciąż jest w stanie opierać się Pekinowi, a także nawiązywać współpracę gospodarczą i polityczną (bardziej nieoficjalną, ale równie cenną) z innymi rozwiniętymi państwami. Mieszkańcy Tajwanu, których znakomita większość to oczywiście Chińczycy, jeszcze kilkanaście lat temu w dużej części opowiadali się za reintegracją z Chinami Kontynentalnymi lub też za utrzymaniem status quo, z roku na rok jednak liczba zwolenników reintegracji się pomniejsza, a powiększa się liczba osób opowiadających się za ogłoszeniem całkowitej niepodległości. Co jednak najważniejsze, większość społeczeństwa niezmiennie jest za utrzymaniem status quo, ponieważ Tajwańczycy boją się, że zbyt radykalne ruchy mogłyby rozsierdzić władze w Pekinie i skłonić je do siłowego przejęcia Tajwanu, a na tym niewątpliwie mieszkańcy wyspy by stracili. Poza wszystkimi animozjami należy bowiem pamiętać, że gospodarka Tajwanu utrzymuje się na takim poziomie również dzięki jego relacji z Chinami kontynentalnymi, a utrzymanie status quo jest optymalnym rozwiązaniem dla wszystkich. Dlatego właśnie większość tajwańskich polityków, z pewnymi, niewielkimi wyjątkami, stosuje bardzo przemyślaną i ostrożną retorykę. Nawet kiedy władze w Tajpej twardo odpowiadają Pekinowi w kwestii niezależności wyspy, to jednak uważają na to, aby nie wypowiadać zbyt pochopnie słowa niepodległość. Kwestia relacji z Pekinem jest oczywiście także wyraźną linią sporu pomiędzy tajwańskimi partiami. Rządząca Demokratyczna Partia Postępowa uważana jest w pewnym stopniu za proniepodległościową, chociaż rządzący są zdecydowanie bardziej ostrożni w tym temacie od swoich kolegów z parlamentu, którzy w lutym tego roku wezwali rząd do zmiany flagi, godła oraz zapisów konstytucji, które odnoszą się do zjednoczenia z Chinami kontynentalnymi. Z kolei główna partia opozycyjna na Tajwanie, Kuomintang, tradycyjnie opowiada się za bliskimi związkami z Pekinem. Nowo wybrany przewodniczący tej partii, Eric Chu, w 2015 roku spotkał się w Pekinie z Xi Jinpingiem, gdzie przyznał, że obie strony Cieśniny Tajwańskiej są częścią jednych Chin, ale mają różne interpretacje tego, co to oznacza.

 

Jak swoją przyszłość widzą sami Tajwańczycy?

 

Dla Tajwańczyków bardzo ważnym aspektem jest proces reintegracji Hongkongu, który w 1997 roku został oficjalnie zwrócony Chinom. Na mocy umowy z Brytyjczykami, Pekin zobowiązał się pozostawić hongkońskim władzom szeroką autonomię do 2047 roku. W procesie tym użyto hasła jeden kraj - dwa systemy, które stosował wielki chiński reformator, Deng Xiaoping. Tajwańczycy ściśle przyglądali i przyglądają się temu, jak Pekin zachowuje się wobec Hongkongu, ponieważ przypuszczają, że tak samo mógłby przebiegać ten proces na ich terenie. O ile do 2019 roku reintegracja przebiegała tam stopniowo i w sposób stosunkowo łagodny, o tyle od tego czasu Chiny już nie przejmują się wcześniejszą umową z Brytyjczykami i odbierają Hongkongowi kolejne części ich niezależności w sposób gwałtowny i bezkompromisowy, w tym samym czasie aresztując i stawiając wyroki najbardziej znanym opozycjonistom. W związku z tym wizja pokojowej reintegracji przy jednoczesnym zachowaniu szerokich swobód obywatelskich zaczyna się od Tajwańczyków bardzo oddalać i właśnie dlatego coraz więcej z nich opowiada się za zachowaniem status quo. 

 

Jaka rzeczywiście przyszłość może czekać Tajwan? 

 

Znany sinolog, profesor Bogdan Góralczyk stwierdził, że Chiny to cywilizacja ubrana w szaty państwa i to właściwie podsumowuje, jakie ambicje i aspiracje mogą mieć władze w Pekinie. Z uwarunkowań historycznych i kulturowych, a także dzięki dzisiejszym możliwościom gospodaczo-militarnym Chiny będą nieustannie dążyły do powiększania swojej strefy wpływów, co widać po ich ruchach w Azji Centralnej i Południowo-Wshodniej. Politykę Chińskiej Republiki Ludowej kształtuje Komitet Centralny Komunistycznej Partii Chin za pomocą wieloletnich planów. Kolejny taki plan został przedstawiony w zeszłym roku. Zgodnie z nim, obok takich celów jak rozwój technologiczny czy zielona transformacja, KPCh wyznaczyły jeszcze jeden, mianowicie powrót do korzenireunifikacja ziem ojczystych, jak dodawał później Xi Jinping, celem nadrzędnym jest zjednoczenie z Tajwanem. I to można uznać za poważną groźbę (lub obietnicę, jak kto woli) dla Tajpej, ponieważ Pekin jest raczej bardzo wytrwały i zawsze stara się realizować postawione przed sobą cele. Szczęście w nieszczęściu jest takie, że, jak się zdaje, Zachód ze Stanami Zjednoczonymi na czele zaczął już naprawdę rozumieć powagę chińskich planów. W wyniku czego powstało już kilka inicjatyw, które mają powstrzymywać chińskie dążenia do uzależnienia od siebie tego regionu świata, na czele z inicjatywą QUAD, czyli ścisłym sojuszem Stanów Zjednoczonych, Japonii, Australii oraz Indii. Obok planów strategicznej współpracy Stanów Zjednoczonych z innymi państwami tego regionu, Amerykanie zaczynają również coraz śmielej wspierać władze w Tajpej (chociaż dalej nie uznają Tajwanu jako suwerennego państwa). Kwestia Tajwanu przez świat uznawana jest jako sprawdzian tego, jak daleko Pekin może posunąć się w swoim dążeniu do potęgi. Z kolei dla Chin Kontynentalnych jest to kluczowa kwestia pod względem ideologicznym i gospodarczym, dlatego też będzie to w kolejnych latach gorący region o kluczowym znaczeniu dla światowej polityki.

Karol Gąsienica – Poinformowani.pl

Karol Gąsienica

Jeden z szefów portalu Poinformowani.pl. Szczególnie interesuję się polityką oraz stosunkami międzynarodowymi i właśnie w tym obszarze tematycznym skupiają się publikowane przeze mnie informacje.