Pół miliona euro dziennie za kopalnię Turów. TSUE nakłada ogromną karę na Polskę
https://commons.wikimedia.org/wiki/File:Tur%C3%B3w6.jpg

Pół miliona euro dziennie za kopalnię Turów. TSUE nakłada ogromną karę na Polskę

  • Dodał: Damian Olszewski
  • Data publikacji: 20.09.2021, 20:36

W Trybunale Sprawiedliwości Unii Europejskiej zapadła decyzja w sprawie kopalni i elektrowni Turów. Na nasz kraj została nałożona ogromna kara 500 tys. euro, czyli około 2,3 mln zł dziennie, za każdy dzień pracy kompleksu. PGE nie zgadza się z postanowieniem.

 

Ze względu na niezaprzestanie wydobycia węgla brunatnego w kopalni Turów, Polska zostaje obowiązana do zapłaty na rzecz Komisji Europejskiej okresowej kary pieniężnej w wysokości 500 000 euro dziennie - czytamy w komunikacie prasowym Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej.

 

Kara ma być naliczana od dnia doręczenia Polsce postanowienia, do momentu, kiedy Turów zaprzestanie wydobycia. Jeśli Warszawa nie ustąpi, każdy tydzień będzie kosztować podatników 3,5 mln euro, a każdy kolejny miesiąc przyniesie około 15 mln euro strat.

 

Co na to PGE?

 

Szef Polskiej Grupy Energetycznej Wojciech Dąbrowski, do której należy Turów, oświadczył, że nie ugnie się wobec postanowień Trybunału.

 

- Ta decyzja jest kuriozalna, my się z nią nie zgadzamy - powiedział prezes PGE podczas panelu na Europejskim Kongresie Gospodarczym w Katowicach - Zakładam, że kopalnia będzie pracowała nadal, elektrownia też, bo zapewnia bezpieczeństwo energetyczne w południowo-zachodniej Polsce. Nawet niedawno energia z tej elektrowni była eksportowana na Słowację - dodał Dąbrowski.

 

Spór Polski i Czech

 

Reakcja ze strony Unii jest wynikiem sporu między Polską a Czechami, który toczy się od blisko trzech lat. Konflikt dotyczy wpływu na środowisko kopalni Turów, znajdującej się tuż przy granicy Polski z Czechami i Niemcami. Czesi zaskarżali Polskę do Trybunału Sprawiedliwości UE - ich zdaniem polska koncesja dla kopalni narusza unijne przepisy.

 

TSUE przychylił się do wniosku Czechów i nakazał Polsce wstrzymanie prac w kompleksie do momentu wydania decyzji, lecz tak się nie stało - kopalnia działa nadal. Ponadto polski minister klimatu i środowiska Michał Kurtyka przedłużył w 2020 roku koncesję na wydobycie o kolejne sześć lat.

 

Uzasadnienie decyzji

 

Ze względu na to, że Polska nie uczyniła zadość zobowiązaniom nałożonym na nią w tym postanowieniu, Republika Czeska wniosła, w dniu 7 czerwca 2021 r., o zasądzenie od Polski na rzecz budżetu Unii okresowej kary pieniężnej w wysokości 5 mln euro dziennie za uchybienie jej zobowiązaniom. Polska natomiast złożyła wniosek zmierzający do uchylenia tego postanowienia - relacjonuje TSUE w komunikacie prasowym.

 

Wiceprezes Trybunału Rosario Silva de Lapuerta w poniedziałkowym (20.09) postanowieniu oddaliła wniosek Polski i zobowiązała nasz kraj do zapłaty na rzecz Komisji Europejskiej okresowej kary pieniężnej.

 

Według de Lapuerty argumentacja Warszawy stanowi powtórzenie lub rozwinięcie argumentów podniesionych przez nie w przedstawionych na piśmie uwagach dotyczących wniosku w przedmiocie środków tymczasowych złożonego przez Republikę Czeską w dniu 26 lutego 2021 r.. Nie mogą zatem stanowić zmiany okoliczności według regulaminu postępowania.

 

Wiceprezes, w odniesieniu do stanowiska Polski, stwierdziła ponadto, że Polska nie wykazała w wystarczający sposób, że zaprzestanie wydobycia węgla brunatnego w kopalni Turów może uniemożliwić dostawy energii cieplnej i wody pitnej na obszarze Bogatyni i Zgorzelca, powodując zagrożenie dla zdrowia i życia mieszkańców tego obszaru.

 

Mogło być dwa razy gorzej

 

W zeszłym tygodniu komisarz UE ds. sprawiedliwości  Didier Reynders mówił o 1 mln euro kary dziennie.

 

- Muszę przyznać, że jesteśmy u kresu tzw. dialogu z Polską. Próbowaliśmy go nawiązać, wysyłaliśmy listy i dokumenty, próbowaliśmy przed Trybunałem. Ale Polska nie ma zamiaru działać w pełni zgodnie z orzeczeniami TSUE. Kolejnym krokiem są więc kwestie finansowe - twierdził Didier Reynders w rozmowie z Financial Times.

 

W całej historii wspólnoty karę za niezastosowanie się do środków tymczasowych nałożono tylko raz, w 2017 roku, również w przypadku Polski. Sprawa dotyczyła niezaprzestania wycinki Puszczy Białowieskiej, choć TSUE nakazało zatrzymanie prac. Wtedy kara za jeden dzień wynosiła 100 tys. euro.

 

Brak porozumienia

 

W maju tego roku minister aktywów państwowych Jacek Sasin i premier Mateusz Morawiecki zapewniali, że racja jest po naszej stronie i zapewniali, że dojdą do porozumienia z Czechami.

 

- Nie ma mowy o wyłączeniu kopalni Turów. Uważamy, że mamy w tym sporze rację. Wykonanie tego postanowienia pociągnęłoby za sobą katastrofalne skutki - mówił w maju wicepremier i minister aktywów państwowych Jacek Sasin.

 

Turów zabiera wodę

 

Według Czechów kopalnia Turów powoduje odpływ wód po czeskiej stronie Kotliny Żytawskiej. W 2019 roku rozpoczęto budowę kurtyny osłaniającej polską kopalnię od południa, mającej powstrzymać spadek poziomu wód gruntowych po czeskiej stronie. Mimo że na początku października zeszłego roku ściana była już ukończona w 70 proc., czeskim hydrologom nie udało się zaobserwować odpływu wód. 

 

W samym okresie od maja do września 2020 roku poziom wody w sieci kontrolnych odwiertów po czeskiej stronie obniżył się o kilka metrów, dochodząc do spadku nawet 4,8 m w jednym z miejsc.

 

Według PGE kopalnia nie ma wpływu na to zjawisko.

 

Źródło: money.pl