Pomorskie: zlikwidowano pseudohodowlę psów

W poniedziałek (23.08) wolontariusze Fundacji Beagle w Dom z nakazem prokuratorskim wraz z inspektorami Ogólnopolskiego Towarzystwa Ochrony Zwierząt zlikwidowali pseduohodowlę psów w Łapalicach. Pseudohodowla była prowadzona od 15 lat. 

Według przedstawicieli fundacji właścicielowi odebrano 104 psy, wśród których były między innymi: beagle, spaniele, boksery, buldog, labradory, akita, yorki i maltańczyk. Mężczyźnie odebrano również kozę. W trakcie inspekcji właściciel próbował ukryć prawdziwą liczbę psów. Początkowo twierdził, że jest ich 41. Mężczyzna zapytany o imiona zwierząt powiedział, że używa tylko 2 imion. Samice nazywał Niunia, a samce Borsuk. W trakcie interwencji przenosił psy do bud z różnych miejsc na posesji. Szczenięta były trzymane w piwnicy lub w budach zamykanych na skobel. W psich klatach i budach przetrzymywane były także pawie, kury i gołębie. 

Wszystkie psy były trzymane w tragicznych warunkach. Były zapchlone, z poobgryzanymi uszami i zmianami skórnymi. Przy bramie wjazdowej stał kojec z ciężarną suką. Większość suk była tak wyeksploatowana, że ciągnęły listwę mleczną po podłodze - zrelacjonowali wolontariusze. 

Właściciel pseudohodowli przyznał, że karmił psy drożdżówkami, które były spleśniałe oraz bułką tartą. Drożdżówki były przechowywane w 3 samochodach stojących na posesji, a bułka tarta znajdowała się w beczkach, w których znaleziono również stawonogi. 

Na terenie pseudohodowli znaleziono kości, które pochodziły od zwierząt hodowlanych. Ponadto inspektorzy znaleźli beczki z padliną w znacznym stanie rozkładu, który uniemożliwia jej zidentyfikowanie. 

W piwnicy znaleziono także leki, które mogą być stosowane jedynie przez lekarzy medycyny weterynaryjnej. Właściciel wyznał, że posiada je nielegalnie i sam leczył, szczepił oraz tatuował zwierzęta. 

Przedstawiciele fundacji obecnie poszukują domów tymczasowych dla odebranych psów. W przypadku chęci zaopiekowania się zwierzęciem można skontaktować się z wolontariuszami za pośrednictwem profilu fundacji w serwisie Facebook.

Źródło: Dziennik Bałtycki