Premier Nowej Zelandii przeprasza za antyimigracyjną politykę z lat 70.

Nowa Zelandia oficjalnie przeprosiła społeczność Pacyfiku, która czuła się terroryzowana podczas policyjnych nalotów na emigrantów, którym w latach 70. kończyła się wiza na pracę. Tak zwane Dawn Raids, przeprowadzone w latach 1974-1976, były wymierzone tylko w osoby z wysp Pacyfiku, mimo że statystyki pokazywały, iż zdecydowana większość osób przekraczających wizę pochodziła z Europy i Stanów Zjednoczonych.

Premier Nowej Zelandii Jacinda Ardern powiedziała, że naloty imigracyjne były dehumanizujące. Przemawiając w ratuszu w Auckland, wyraziła smutek i skruchę swojego rządu. Przyznała, że naloty spowodowały cierpienie i ból.

Wielu mieszkańców Wysp Pacyfiku przeniosło się do Nowej Zelandii po II Wojnie Światowej, aby wzmocnić siłę roboczą zniszczoną przez konflikt za oceanem. Do 1976 roku stanowili oni nieco ponad 2% populacji, czyli około 65 tys. osób, zgodnie z narodowym spisem ludności.

Gdy jednak gospodarka zaczęła słabnąć, Samoańczycy, Tongańczycy i inni mieszkańcy Wysp Pacyfiku, którzy przybyli jako desperacko potrzebni pracownicy, zostali nagle oskarżeni o odbieranie pracy Nowozelandczykom. To spowodowało, że policja zaczęła rozprawiać się z tymi, których podejrzewano o nielegalne przedłużanie wiz. Naloty na kościoły, szkoły i miejsca pracy były rutynowe, podobnie jak na domy, często w środku nocy.

Przedstawiciele obu głównych partii politycznych w Nowej Zelandii przyznali, że naloty były rasistowskie. Brytyjscy i amerykańscy turyści, którzy w tamtym czasie stanowili około 40% osób nadmiernie przedłużających pobyt, rzadko byli celem ataków władz.

Ardern ogłosiła również, że społecznościom Pacyfiku w Nowej Zelandii, w tym osobom z Samoa, Wysp Cooka, Fidżi i Kiribati, będą przyznawane stypendia edukacyjne.

Źródło: voanews.com