Haiti: demonstracje podczas pogrzebu prezydenta

W piątek (23.07) odbył się pogrzeb zamordowanego prezydenta Jovenela Moise'a. Podczas ceremonii doszło do demonstracji, na których słychać było odgłosy wystrzałów, co postawiło haitańskie siły bezpieczeństwa przed zadaniem utrzymania porządku. W uroczystości wzięli udział przywódcy i politycy z różnych państw, a także wdowa po prezydencie, która po raz pierwszy po jego zabójstwie pojawiła się publicznie.

Wystrzały zmusiły delegację Stanów Zjednoczonych do nagłego opuszczenia miejsca pogrzebu, podczas gdy inni dygnitarze schronili się w pojazdach. Państwowy pogrzeb odbył się w mieście Cap-Haitien i miał na celu wzmocnienie jedności narodowej, jednak protesty pokazały głęboką przepaść, jaka dzieli haitańskie społeczeństwo.

Podczas homilii, w miejscu, gdzie odbywało się nabożeństwo żałobne, około 500 metrów od wejścia do rodzinnej rezydencji, czuć było gaz wystrzelony przez policję. Ostrzał stał się bardziej zauważalny pod koniec ceremonii, w seriach nie mniej niż sześciu strzałów na raz, oddanych przez policję w celu oczyszczenia drogi dla licznych konwojów opuszczających miejsce ceremonii.

W swoim przemówieniu pierwsza dama Martine Moise, która podczas zamachu została postrzelona, zaapelowała o sprawiedliwość dla zamordowanego prezydenta. - Zostałeś porzucony i zdradzony. Twoje zabójstwo obnażyło brzydotę i tchórzostwo - powiedziała.

Trumna, udekorowana flagą narodową i szarfą prezydencką, została wystawiona na ukwieconej esplanadzie. Ciało Jovenela Moise'a było strzeżone przez żołnierzy haitańskich sił zbrojnych. Przedstawiciele zagranicznych delegacji, korpusu dyplomatycznego i rządów składali kondolencje podczas otwartego pogrzebu, który można było oglądać z ustawionych wokół wielkich ekranów.

Ariel Henry, nowy premier, który objął urząd we wtorek (20.07), przyrzekł postawić przed sądem osoby odpowiedzialne za zamach, jak również przywrócić porządek, aby zorganizować wybory, których domagają się Haitańczycy i społeczność międzynarodowa.

Źródło: DW