Islandia: dmuchany zamek uniósł się w powietrze wraz z 63 dziećmi
Vidar Nordli Mathisen/Unsplash

Islandia: dmuchany zamek uniósł się w powietrze wraz z 63 dziećmi

  • Dodał: Ela Albadri
  • Data publikacji: 02.07.2021, 16:48

Wczoraj (1.07) w godzinach popołudniowych doszło do wypadku w rejonie islandzkiego miasta Akureyri. Zlokalizowany w pobliżu słynnego muzeum Perlan obiekt rekreacyjny uległ wypadkowi. Jeden z rogów popularnej atrakcji do zabaw, dmuchanego zamku, został porwany przez nagły podmuch wiatru.

 

Dyrektor generalny obiektu, przy którym zlokalizowany był zamek, jest przekonany, że żaden z elementów konstrukcji nie powinien był odczepić się od zabezpieczeń i wzbić w powietrze wraz z dziećmi. Stało się jednak inaczej. Dmuchany zamek, mimo solidnego przymocowania, został częściowo oderwany, a wraz z nim do góry uniosło się 63 dzieci. Początkowo mówiono o 108 dzieciach, ale zgodnie z danymi systemu elektronicznego wydawania biletów dane zostały przeszacowane.

 

Dmuchany zamek działał w Akureyri (fiordy zachodnie) nieprzerwanie od 17 czerwca 2021 roku. Nie jest to pierwszy obiekt tego rodzaju, jaki w okresie letnim jest umocowany w okolicy Perlanu. Na miejscu zdarzenia zapanowała panika i chaos. Sytuacja została ustabilizowana dzięki wdrożeniu procedur tak zwanego planu wypadku grupowego obrony cywilnej. W pobliże muzeum ściągnięto wszystkie dostępne oddziały tamtejszej policji i straży pożarnej. Jedynie niewielki odsetek dzieci ucierpiał, kilkoro z nich odniosło drobne obrażenia. Siedmioro poszkodowanych trafiło do szpitala w Reykjaviku w celu przeprowadzenia szczegółowych badań.

 

Podobny dmuchany zamek jest zlokalizowany niedaleko Perlanu od trzech miesięcy i bazuje na analogicznych rozwiązaniach zabezpieczających. W sytuacji, gdy prędkość wiatru w Akureyri przekracza 10m/s, park rozrywki jest natychmiastowo zamykany. Wczoraj wartość ta wynosiła jedynie około 6 m/s, co uniemożliwia jednoznaczne potwierdzenie przyczyny wypadku. Mocowanie zamku odpięło się, jednak aktualnie nie sposób ustalić wprost, co było najsłabszym ogniwem konstrukcji. Dyrektor Gunnar Gunnarsson przebywa aktualnie poza rejonem Akureyri i nie jest w stanie zająć się wyjaśnianiem sprawy.

 

Z danych islandzkiej agencji Vísir wynika, że personel obsługujący i monitorujący zabawy z użyciem dmuchanego zamku to chłopcy w wieku około piętnastu lat. Dyrektor Perlanu przyjął na siebie całkowitą odpowiedzialność za incydent i zadeklarował, iż w najbliższym czasie atrakcja nie pojawi się już w okolicy muzeum. Podczas akcji ratunkowej zerwany zamek został pocięty na kawałki przez służby.

Źródło: Iceland News