USA: nurek przeżył w paszczy humbaka
- Dodał: Daniel Kucharz
- Data publikacji: 12.06.2021, 14:46
Komercyjny nurek, Michael Packard, został złapany w paszczę, a następnie wypluty przez humbaka. Zdarzenie miało miejsce w piątek (11.06) u wybrzeży Cape Cod, w okolicy Provincetown w USA.
56-letni nurek przebywał w wodzie na głębokości ok. 14 metrów, kiedy nagle poczuł wstrząs i wszystko wokół niego pociemniało. W pierwszej chwili myślał, że został zaatakowany przez rekina, gdyż te naturalnie występują w miejscu, w którym nurkował. Mężczyzna zdał sobie jednak sprawę, że nie czuje zębów ani żadnego bólu.
- Zdałem sobie sprawę, że jestem w pysku wieloryba... On próbował mnie połknąć. Pomyślałem, że to jest to, właśnie tutaj umrę - powiedział Packard. Dodał także, że przebywał w paszczy zwierzęcia ok. 30 sekund, a przeżyć pozwolił mu aparat tlenowy, który wciąż miał na sobie. Pół minuty później wieloryb wynurzył się i wypluł poszkodowanego. Nurek został uratowany przez kolegę z załogi.
- Widziałem światło, a on zaczął rzucać głową na boki. Następną rzeczą, którą sobie uświadomiłem to fakt, że jestem już w wodzie, na zewnątrz - powiedział Packard dla Cape Cod Times.
Jooke Robins, dyrektor ds. badań nad humbakami w Center for Coastal Studies w Provincetown, powiedziała, że nie ma żadnego powodu, aby wątpić tę relację. Przyznała co prawda, że nigdy wcześniej nie słyszała o podobnym przypadku, ale istnieje spore prawdopodobieństwo, że Packard znalazł się w niewłaściwym miejscu o niewłaściwym czasie.
- Kiedy wieloryby polują to rozpędzają się do przodu i otwierają paszczę, a następnie pochłaniają niezliczoną ilość ryb. Ważne jest, aby ludzie byli świadomi. Kiedy zobaczysz wieloryba to zachowaj odpowiedni dystans. To naprawdę istotne, aby dać wielorybom ich przestrzeń - powiedziała Robins. Dodała, że pomimo ogromnych ust humbaki nie są w stanie połknąć człowieka ze względu na swój wąski przełyk.