Dolnośląskie: oskarżono rolnika o otrucie 7,5 mln pszczół

Prokuratura Rejonowa skierowała akt oskarżenia do Sądu Okręgowego w Świdnicy (województwo dolnośląskie) wobec 30-letniego mężczyzny, który podejrzewany jest o otrucie 7,5 mln pszczół w okolicach miejscowości Modliszów. 

Wydarzenia opisane w akcie oskarżenia miały miejsce w nocy z 19 na 20 maja 2020 roku. Mężczyzna miał dokonać wówczas oprysku pola rzepaku ozimego niedozwolonym pestycydem zawierającym dimetoat, który w takich ilościach jest dla pszczół trujący. Substancja nie była dozwolona do użytku w przypadku roślin kwitnących. 2 tygodnie po wydarzeniu substancja została zabroniona w całej Unii Europejskiej.

Owady z okolicznych pasiek 20 maja nad ranem rozpoczęły zbieranie pożytku. Wiele z nich zaczęło padać już w drodze powrotnej do uli. Pszczoły, którym udało się przylecieć do ula, zatruły pozostałe zwierzęta oraz miód. W wyniku zdarzenia padło 245 rodzin pszczelich. 

Oględziny kwiatów rzepaku i padłych pszczół wykazały, że zostały one skażone wyżej wspomnianą substancją. W akcie oskarżenia wskazano, że rolnik dokonał oprysku pola rzepaku niedozwoloną substancją, w wyniku czego doszło do zatrucia kontaktowego i żołądkowego zwierząt. Prokurator zauważył, że doszło do małej katastrofy ekologicznej. Szkody, które ponieśli właściciele pasiek w Modliszewie, Pogorzale i Witoszowie oszacowano na około 540 tys. złotych. 30-latek nie przyznał się do zarzutu i odmówił składania zeznań. Grozi mu od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności.

- Ten człowiek wyjechał na pole z bronią chemiczną i za to, co zrobił, powinien stracić prawo do wykonywania zawodu - powiedział pszczelarz z Pogorzały, który stracił 135 rodzin pszczelich. 

Według prokuratora zatrucia pszczół są w Polsce zjawiskiem powszechnym. W 2019 roku na Dolnym Śląsku doszło do 80 ostrych zatruć pszczół i 335 podtruć. W całej Polsce odnotowano w tamtym roku 1,5 tys. zatruć i 32 tys. podtruć. 

Źródło: Farmer