Powódź w Birmie, 50 tys. osób zostało ewakuowanych

  • Data publikacji: 29.07.2018, 10:35

W Birmie po kilku dniach monsunowych, ulewnych deszczów ewakuowano ponad 54 tys. osób. Zalane zostały wsie oraz część miast, obecnie komunikacja w państwie jest utrudniona, gdyż zniszczone zostały główne mosty i drogi. Od niedzieli (29 lipca) trwa akcja ratunkowa.

 

Po intensywnych opadach deszczu szacuje się, że powodzie mogą dotknąć nawet 100 tysięcy Birmańczyków. Wiele osób straciło cały dobytek i dach nad głową. Rosnące wody powodziowe zabiły co najmniej pięć osób, a kilkaset uznaje się za zaginione. Liczby te stale rosną. Prezydent Win Myint odwiedza obecnie różne części kraju dotknięte żywiołem i apeluje do lokalnych władz o zwiększenie dostępności tymczasowych schronień dla poszkodowanych. Birmański Komitet ds. walki z żywiołami ostrzegł w niedzielę (29 lipca), poprzez media, mieszkańców żyjących w pobliżu rzek i na niżej położonych terenach, aby "niezwłocznie opuścili swe domy, gdy poziom wody przekroczy niebezpieczny poziom". Międzynarodowy Czerwony Krzyż rozdaje mieszkańcom środki czystości, namioty, kuchnie polowe. Utworzono też 163 obozy dla przesiedleńców w południowych, wschodnich i centralnych częściach kraju.

 

 

Każdego roku Birmę nawiedzają poważne powodzie, umieszczana jest ona na szczycie listy krajów najbardziej dotkniętych ekstremalnymi warunkami pogodowymi. Największe deszcze monsunowe wystąpiły w Birmie w 2015 roku, kiedy zginęło około 100 osób, a ponad 330 tysięcy straciło dach nad głową.