Kolumbia: w wyniku protestów zginęło co najmniej 26 osób [AKTUALIZACJA]
- Dodał: Marcin Janik
- Data publikacji: 10.05.2021, 07:30
Co najmniej 17 osób zginęło, a ponad 800 zostało rannych w starciach, które wybuchły w Kolumbii podczas pięciodniowych protestów przeciwko proponowanej przez rząd reformie podatkowej, poinformowały w poniedziałek (03.05) kolumbijskie władze.
Biuro Rzecznika Praw Obywatelskich podało, iż w starciach zginęło 16 cywilów i 1 policjant. Protesty rozpoczęły się w całym kraju 28 kwietnia. Rannych zostało co najmniej 846 osób, w tym 306 cywilów.
Prezydent Kolumbii Ivan Duque Marquez poprosił w niedzielę (02.05) Kongres o wycofanie propozycji reformy podatkowej, która wywołała masowe demonstracje i zapowiedział, że zaproponuje nową inicjatywę, która wyklucza najbardziej kontrowersyjne propozycje z poprzedniej.
Aktualizacja, 9 maja godzina 23:00
Biuro Rzecznika Praw Obywatelskich i Biuro Prokuratora Generalnego poinformowały o tym, iż liczba ofiar śmiertelnych w związku z protestami wzrosła do 26. Ponadto odnotowano 145 przypadków domniemanych zaginięć, z których 55 zostało zlokalizowanych, a 90 jest w trakcie weryfikacji.
Z kolei Biuro ONZ ds. Praw Człowieka przekazało, że otrzymało 22 zgłoszenia zgonów w protestach od początku powstania, w tym 21 cywilów i jednego policjanta. Biuro podało, że wszystkie sprawy są w trakcie weryfikacji.
Natomiast lokalna grupa wsparcia Temblores zgłosiła 37 przypadków zgonów w związku z demonstracjami, 234 rannych i 923 zatrzymanych podczas protestów.
Minister obrony Diego Molano powiedział, że siły bezpieczeństwa próbowały chronić zarówno tych, którzy pokojowo demonstrują, jak i tych, którzy zdecydowali się pozostać w domu.
Wojsko czasami przyłączało się do policji, odkąd prezydent Duque Marquez 1 maja podpisał dekret o zaangażowaniu sił zbrojnych do ustania aktów poważnej zmiany porządku publicznego. Dzięki temu burmistrzowie mogą prosić o obecność armii na obszarach miejskich. Posunięcie jest kwestionowane przez obserwatorów praw człowieka.
- Międzynarodowe standardy wymagają jak największego ograniczenia wykorzystania wojska do kontrolowania zakłóceń wewnętrznych. Żołnierze są szkoleni pod kątem konfliktów zbrojnych, a nie bezpieczeństwa obywateli - powiedział Jose Miguel Vivanco, dyrektor ds. Ameryk w Human Rights Watch.
Zdaniem przedstawicieli kolumbijskiego rządu, grupy rebeliantów infiltrują protesty, a organizacje zajmujące się handlem narkotykami wspierają finansowo demonstracje. Duque Marquez sklasyfikował te działania jako terroryzm o niskiej intensywności.
Epicentrum demonstracji i przemocy jest południowo-zachodnie miasto Cali, gdzie zbiegają się ruchy chłopskie, ludność rdzenna i afro-latynoska. W Cali istnieje historyczna kumulacja społecznego niezadowolenia, gniewu i buntu, powiedział socjolog Rosembert Ariza z Narodowego Uniwersytetu Kolumbii.
Zaniepokojenie wydarzeniami w Kolumbii wyraził w niedzielę (09.05) papież Franciszek. - Chcę wyrazić swoje zaniepokojenie napięciami i gwałtownymi starciami w Kolumbii, które spowodowały śmierć i obrażenia - powiedział papież po niedzielnej modlitwie.
Przyczyny masowych protestów
Protesty rozpoczęły się 28 kwietnia w związku z proponowanymi podwyżkami podatków na usługi publiczne, paliwo, płace i emerytury, jednak demonstracje przerodziły się w ogólne żądania, aby rząd spłacił długi wobec najbardziej bezbronnych członków społeczeństwa, takich jak rdzenni mieszkańcy i Afro-Latynosi. Mimo że administracja wycofała się z reformy podatkowej, protesty nasilały się, gdyż pojawiały się doniesienia o przemocy policji, zgonach i zaginięciach protestujących.
Aktywiści dostrzegają związek między obecnymi protestami a demonstracjami, do których doszło listopadzie 2019 roku. Za wspólne cechy obu wydarzeń uznaje się m.in.: podwyżki podatków, zabójstwa liderów społecznych, korupcję na szczeblach władzy, nierówności społeczne.