Minnesota: wypadek podczas zatrzymania, policjantka śmiertelnie postrzeliła 20-latka
KMOV St. Louis/YouTube

Minnesota: wypadek podczas zatrzymania, policjantka śmiertelnie postrzeliła 20-latka

  • Data publikacji: 14.04.2021, 00:45

W niedzielę w mieście Brooklyn Center w stanie Minnesota funkcjonariuszka postrzeliła zatrzymanego z powodu wykroczenia 20-letniego Daunte Wrighta. Do walki zatrzymanego z policjantami doszło, kiedy Wright usiłował zbiec. Kim Potter, która dla policji w Brooklyn Center pracowała przez 26 lat, miała pomylić paralizator z pistoletem. Samochód śmiertelnie rannego Wrighta rozbił się kilka ulic dalej.

 

Tim Gannon, szef policji w Brooklyn Center, powiedział, że śmiertelne postrzelenie czarnoskórego mężczyzny przez policjantkę było wypadkiem. Daunte Wright został zatrzymany w niedzielę 11 kwietnia z powodu wykroczenia drogowego. Podczas próby zatrzymania mężczyzna usiłował wrócić do samochodu. Na konferencji prasowej w poniedziałek odtworzono krótki film z kamery umieszczonej na ciele policjantki. Widać na nim, jak Wright wyrywa się i wsiada do samochodu, a funkcjonariuszka wyciąga pistolet i krzyczy "Paralizator, paralizator, paralizator". Mimo oddanych strzałów, Wright wsiada do samochodu i odjeżdża. Na nagraniu słychać przerażonych funkcjonariuszy, Kim Potter mówi: "Jasna cholera, postrzeliłam go". 

 

"Jestem przekonany, że funkcjonariuszka zamierzała użyć swojego paralizatora." - powiedział Tim Gannon, dodając: "Nie mogę nic powiedzieć, aby złagodzić ból". Kobieta została wysłana na urlop administracyjny - co oznacza, że otrzymuje wynagrodzenie podczas dochodzenia. Na tej samej konferencji prasowej Mike Elliott, burmistrz Brooklyn Center, powiedział, że zrobi wszystko co w jego mocy, aby "zapewnić sprawiedliwość Daunte Wrightowi".

 

W niedzielę wieczorem w Brooklyn Center wybuchły protesty. Setki strajkujących skandowało imię ofiary przed siedzibą policji. Doszło także do włamań w około dwudziestu sklepach w pobliskim centrum handlowym. To skłoniło władze do wprowadzenia godziny policyjnej. W poniedziałek burmistrzowie Minneapolis i Saint Paul ogłosili lokalny stan wyjątkowy. W obu miastach obowiązuje godzina policyjna od 19:00 do 06:00 czasu lokalnego. Tłumy sprzeciwiały się wprowadzeniu godzinie policyjnej. Protestujący nie chcieli się rozproszyć, niektórzy mieli rzucać w policjantów fajerwerkami i butelkami. Wtedy policja zaczęła wypuszczać kanistry z gazem i granaty ogłuszające. Krajowe mecze hokeja, koszykówki i baseballu, które miały się odbyć w poniedziałek wieczorem, zostały przełożone. Napięcia w pobliskim Minneapolis są szczególnie wysokie, ponieważ trwa proces byłego oficera oskarżonego o zabójstwo innego czarnoskórego mężczyzny, George'a Floyda.

 

Źródło: BBC News