Armenia: opozycjoniści wtargnęli do budynku rządowego
- Data publikacji: 01.03.2021, 19:00
Napięcie polityczne w Armenii stale rośnie. W poniedziałek (1.03) zwolennicy zarówno premiera, jak i opozycji zorganizowali masowe wiece w różnych miejscach stolicy kraju. Część uczestników wtargnęła na chwilę do rządowego budynku.
Premier Nikol Paszinian stanął w obliczu żądań opozycji, aby zrezygnować z dotychczasowego stanowiska, w momencie podpisania porozumienia pokojowego w listopadzie ubiegłego roku, które zakończyło sześć tygodni intensywnych walk Armenii z Azerbejdżanem o region Górskiego Karabachu. Wynegocjowane przez Rosję porozumienie sprawiło, że Azerbejdżan odzyskał kontrolę nad dużą częścią tego terytorium i otaczających go obszarów, które przez ponad ćwierć wieku znajdowały się w rękach sił ormiańskich.
Wśród eskalacji poniedziałkowego napięcia, grupa protestujących wtargnęła do budynku rządowego w centrum Erywania, domagając się rezygnacji Pasziniana, ale szybko opuściła obiekt. Obyło się bez przemocy.
Protesty opozycji domagającej się obalenia Pasziniana osłabły zimą, ale nasiliły się w zeszłym tygodniu w związku z rozdźwiękiem między nim a przywódcami wojskowymi kraju.
Wyżej wspomniany spór wywołało zwolnienie przez Pasziniana zastępcy szefa wojskowego Sztabu Generalnego, który wyśmiał twierdzenie premiera, że tylko 10% dostarczonych przez Rosję pocisków Iskander, których Armenia użyła w konflikcie, eksplodowało przy uderzeniu.
Sztab Generalny zażądał wówczas dymisji Pasziniana, a ten w odpowiedzi zdymisjonował szefa Sztabu Generalnego - gen. płk Onika Gasparyana. Dymisja wymaga jednak zatwierdzenia przez prezydenta Armena Sarkisjana, który odrzucił wniosek, tłumacząc, że posunięcie Pasziniana nie było zgodne z konstytucją.
Premier niedługo później ponownie złożył wniosek o odwołanie generała, a jego sojusznicy ostrzegli, że prezydent może zostać odsunięty od władzy, jeśli nie zatwierdzi tego kroku.
Biuro Sarkisjana odpowiedziało stanowczym oświadczeniem, potępiając niedopuszczalne spekulacje i podkreśliło, że jego decyzja była bezstronna i podyktowana wyłącznie interesem narodowym.