Mimo problemów z torem wodnym, port w Elblągu nadal funkcjonuje

  • Data publikacji: 08.05.2018, 02:07

W lutym tego roku otworzono nowy punkt odpraw fitosanitarnych w Elblągu, lecz parę tygodni później pojawił się problem z zapiaszczeniem toru wodnego prowadzącego do portu. Urząd Morski w Gdyni zadecydował już o pogłębieniu toru, ale dopiero we wrześniu.

 

Po ponad 10 latach, 26 lutego 2018 roku został otwarty punkt odpraw fitosanitarnych w elbląskim porcie. Jest to istotny element infrastruktury portowej, ponieważ pozwala na wzbogacenie oferty przewozowej o nowe towary, które wymagają specjalistycznych badań (głównie pochodzenia roślinnego takie jak torf czy drewno i jego pochodne). Być może pozwoli to na odrobienie strat w malejących przeładunkach, wynikających z nałożonych przez stronę rosyjską 30-procentowych ceł na niektóre materiały budowlane.

 

Celnicy w nowym punkcie odpraw fitosanitarnych w Elblągu.

Autor: Anna Dawid

 

Radość nie trwała jednak długo, ponieważ na początku kwietnia pojawiła się informacja, że tor wodny po okresie zimowym został zapiaszczony. Prawdopodobną przyczyną tego zdarzenia były powodzie na Wysoczyźnie Elbląskiej, w wyniku czego do Zalewu Wiślanego dostały się spore ilości osadów. Jak się okazało, maksymalne dopuszczone zanurzenie jednostek w takich warunkach wynosiło 1,7 metra. Spowodowało to zablokowanie załadowanych barek w porcie, gdyż standardowe zanurzenie przy sprzyjających warunkach wynosi 2 metry. Po interwencjach pracowników oraz lokalnych polityków, Urząd Morski w Gdyni ogłosił, że wybrał już przedsiębiorstwo, które zajmie się pogłębianiem toru wodnego, ale dopiero we wrześniu - ze względu na okres lęgowy ptaków zamieszkujących okolice podejścia do portu. Do tego czasu będzie stosowane trałowanie, czyli wypychanie zalegających osadów na boki przez specjalnie do tego przygotowany pług.

 

Barka z torfem w porcie Elbląg.

Źródło: portel.pl (Autor: Anna Dembińska)

 

Mimo przeciwności losu, z początkiem maja trafił do Elbląga pierwszy w historii transport torfu z Obwodu Kaliningradzkiego, który odbył się drogą wodną. Następnie został przeładowany do ciężarówek i wysłany do oddalonego o około 20 kilometrów Pasłęka, gdzie czekał już na niego polski odbiorca. Zamówienie takiego ładunku było możliwe ze względu na otwarcie, wspomnianego już wcześniej, punktu odpraw fitosanitarnych. Być może w następnych miesiącach kolejni przedsiębiorcy zdecydują się na sprowadzanie surowców z portu w Kaliningradzie.