USA: najbliżsi współpracownicy Trumpa podają się do dymisji
- Dodał: Alex Lechowicz
- Data publikacji: 14.01.2021, 23:20
Wydarzenia na Kapitolu doprowadziły do złożenia dymisji przez kilka osób z najbliższego otoczenia prezydenta. To efekt chaotycznego działania i decyzji, które podejmuje Trump. On sam oskarża bliskich współpracowników o to, że niewystarczająco go bronią przed opinią publiczną.
Wielu jego doradców sądzi, że ten użala się nad sobą i to jego działania, a nie kogoś innego doprowadziły do miejsca, w którym aktualnie znajduje się amerykańska administracja. Niestabilne zachowanie Trumpa doprowadziło do tego, że dotychczas najbliższy współpracownik i wiceprezydent Mike Pence odwrócił się od niego, kwestionując ewentualną możliwość nieuznania wyników głosowania kolegiów elektorskich. Jak donoszą amerykańskie media, ochłodziły się również relacje na linii Trump-Giuliani. Osobisty prawnik prezydenta nie spełnia jego oczekiwań i to na niego spadła fala krytyki ze strony głowy państwa, kiedy nie udało się podważyć wyniku wyborów.
Podczas pierwszego impeachmentu Trumpa urzędnicy z Białego Domu stali za nim murem, jednak zdarzenia na Kapitolu i nieobliczalne zachowania prezydenta zmusiły ich do masowych rezygnacji. Istotnym ciosem jest dymisja Hope Hicks, rzeczniczki prasowej Białego Domu, którą Donald Trump darzył szczególnym zaufaniem. W międzyczasie zrezygnowały również Elaine Chao, sekretarz transportu oraz Betsy DeVos, sekretarz edukacji. To samo uczynił Mick Mulvaney, były szef sztabu Trumpa, a do tej pory specjalny wysłannik do Irlandii Północnej. W ich ślady poszli również:
- Matthew Pottinger, zastępca doradcy ds. bezpieczeństwa narodowego,
- John Costello, doradca ds. cyberbezpieczeństwa,
- Tyler Goodspeed, doradca ekonomiczny,
- Stephanie Grisham, szefowa personelu Pierwszej Damy Melanii Trump,
- Rickie Niceta, odpowiadająca za kwestie społeczne u boku Melanii Trump,
- Sarah Matthews, zastępczyni rzecznik prasowej Białego Domu,
- Elinore F. McCance-Katz, asystentka sekretarza w departamencie zdrowia,
- Eric S. Dreiband z departamentu sprawiedliwości.
- Trump został niemal sam. To nigdy nie jest dobra rzecz. Nie ma kogo się radzić. To zawsze prowadzi do kierowania się najgorszymi instynktami. Teraz - gdy Twitter nie jest dla niego dostępny - Bóg wie, co to będzie oznaczać dla niego w dłuższej perspektywie – mówi w rozmowie z amerykańskimi mediami inny urzędnik Białego Domu.
Nowa administracja wprowadzi się do Białego Domu i budynków federalnych w okolicy w przyszłym tygodniu w środę, tuż po zaprzysiężeniu Joe Bidena na urząd 46. prezydenta Stanów Zjednoczonych Ameryki.