Druga rocznica zamachu na Pawła Adamowicza
PP Group in the CoR/Wikimedia Commons

Druga rocznica zamachu na Pawła Adamowicza

  • Data publikacji: 13.01.2021, 08:24

Miły, otwarty i zawsze obok ludzi. Tak Pawła Adamowicza wspominają mieszkańcy Trójmiasta, którzy dziś, w drugą rocznicę zamachu, planują wieczorem spotkać się w okolicach Złotej Bramy w Gdańsku. – Chcemy pokazać, że nadal pamiętamy. Bo to był nasz prezydent. Innego nie mieliśmy – mówi jedna z gdańszczanek.

 

Gdańsk jest najcudowniejszym miastem na świecie – to ostatnie słowa, które przed śmiercią powiedział do mieszkańców prezydent miasta, Paweł Adamowicz. Chwilę później, na scenę, gdzie odbywał się 27. finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, wtargnął Stefan W. Mężczyzna zadał prezydentowi trzy ciosy nożem. Następnego dnia Paweł Adamowicz zmarł w szpitalu.

 

Byłam wtedy na Targu Węglowym, gdy wraz z prezydentem puszczaliśmy światełko do nieba. Zapanował wielki chaos. Ludzie nadal kręcili to swoimi smartfonami. Nikt nie wiedział co tak naprawdę się wydarzyło – mówi jedna z mieszkanek Trójmiasta.

 

Dziś, w drugą rocznicę tych wydarzeń, mimo ograniczeń z powodu pandemii koronawirusa mieszkańcy będą mogli upamiętnić swojego prezydenta. Odprawiona zostanie msza święta, a na ulicach miasta rozbłysną światła i pojawią się flagi. Zabrzmi też utwór The Sound of Silence.

 

Obchody rozpoczną się w środę. Obok Katowni około godziny 19.45 hołd zmarłemu prezydentowi złożą m.in. Aleksandra Dulkiewicz i jego bliscy – żona Magdalena Adamowicz i brat Piotr Adamowicz. Miejsce nie jest przypadkowe, to koło Katowni w styczniu 2019 roku stała scena, na której Paweł Adamowicz został zaatakowany. W pierwszą rocznicę zamachu wmurowano tam tablicę pamiątkową – mówi Olimpia Schneider z gdańskiego magistratu.

 

Ponadto 13 i 14 stycznia na fasadzie budynku Europejskiego Centrum Solidarności wyświetlane będą archiwalne zdjęcia Pawła Adamowicza. Na budynku urzędu miejskiego zawiśnie też baner z biało-czarnym portretem Adamowicza.

 

Cieszę się, że nadal jako mieszkańcy pamiętamy o tym, co wydarzyło się tego styczniowego wieczoru. Ta pamięć musi być żywa – mówi mieszkaniec Gdańska, który dwa lata temu uczestniczył we wszystkich wydarzeniach związanych z pożegnaniem Pawła Adamowicza. – Pamiętam jak kilka godzin stałem w kolejce do Europejskiego Centrum Solidarności. Wszystko po to, by przyklęknąć przy trumnie, oddać hołd. Okoliczni mieszkańcy przynosili nam herbatę, był straszny mróz. Ale nie mogło mnie tam zabraknąć – dodaje mężczyzna.

 

Paweł Adamowicz był prezydentem Gdańska od 1998 roku, a w latach 1994-1998 był przewodniczącym Rady Miasta Gdańska. Miał 53 lata. – Ja jestem z pokolenia, które nie znało innego prezydenta. Dla mnie nie było, nie ma i nie będzie Gdańska bez Pawła Adamowicza – konkluduje jedna z mieszkanek miasta.

 

Źródło: rozmowy Autorki z mieszkańcami Gdańska