Trump podjął decyzję, nie pojawi się na inauguracji Bidena

Po długim czasie oczekiwania poznaliśmy decyzję prezydenta Trumpa. 20 stycznia na inauguracji Joe Bidena nie zobaczymy aktualnej głowy państwa. Z kolei byli prezydenci - Bill Clinton, George W. Bush i Barack Obama - potwierdzili swoje uczestnictwo w tym ważnym dla procesu demokracji wydarzeniu. Dotychczas obecność prezydenta USA na zaprzysiężeniu prezydenta-elekta była tradycją i znakiem dla świata, że można pokojowo przekazywać władzę i Stany Zjednoczone to robią.

Dziś, po wielu dniach niepewności, Trump potwierdził absencję na zaprzysiężeniu swojego następcy, co nie wydarzyło się od 150 lat. Regułą jest, że bieżący gospodarz Białego Domu przyjmuje u siebie prezydenta-elekta z żoną, a później wspólnie podróżują do Kapitolu, gdzie dochodzi do pokojowego i demokratycznego przekazania władzy w postaci złożenia przysięgi przez przyszłego prezydenta i wiceprezydenta.

- Do wszystkich tych, którzy pytali, nie pojadę na inaugurację 20 stycznia - skomentował krótko Trump na swoim Twitterze.

Prezydent podjął taką decyzję mimo głosu doradców, którzy sugerowali mu pojawienie się na wydarzeniu i nagranie filmu, gdzie potwierdzi pokojowe przekazanie władzy. Trump postanowił przyznać jedynie, że władzę przekaże, jednak na Kapitolu się nie pojawi. Tego samego dnia udział potwierdzili byli prezydenci, czyli Bill Clinton, George W. Bush i Barack Obama. Nie pojawi się jednak były prezydent Jimmy Carter z żoną Rosalynn Carter, którzy z uwagi na sędziwy wiek nie mogą podróżować.

Prawdopodobnie Melania Trump również nie weźmie udziału w inauguracji i opuści Waszyngton z mężem oraz synem, Barronem. Byłe Pierwsze Damy, Hillary Clinton, Laura Bush i Michelle Obama będą towarzyszyć swoim mężom. Co istotne, wiceprezydent USA Mike Pence pojawi się na inauguracji z żoną Karen Pence, jeśli tylko otrzymają formalne zaproszenie od Komitetu Inauguracyjnego Joe Bidena.

- To dobrze, że się nie pojawi. On przekroczył moje najgorsze wyobrażenia o nim. Był wstydem dla naszego kraju, przyniósł nam wstyd. Nie jest godzien, by zajmować ten urząd - skomentował Biden na wieść o nieobecności Trumpa.

Biden dobrze ocenia decyzję wiceprezydenta USA, któremu jest wdzięczny za jego zapowiedzianą obecność na swoim zaprzysiężeniu.

Źródło: CNN