Pakistan: protesty po ataku na górników. 2500 ludzi blokuje obwodnice

Tysiące ludzi protestujących po brutalnym porwaniu i egzekucji 11 górników w mieście Machh w Beludżystanie okupuje obwodnicę.  Żądają przybycia premiera Imrana Khana. - Sam premier Imran Khan powinien odwiedzić Quettę i przyjrzeć się wszystkim tym kwestiom - powiedział w poniedziałek przywódca Hazaras.

Do zamachu, w którym zginęło 11 górników, przyznało się Państwo Islamskie. W niedzielę uzbrojeni mężczyźni wpierw porwali górników, a następnie brutalnie zamordowali. 

Rodziny ofiar, wraz z ośmioma ciałami w trumnach, okupują obwodnicę na obrzeżach Quetta, domagając się sprawiedliwości. Wspiera ich dwuipółtysięczny tłum. - Nie zakończymy naszego protestu do czasu aresztowania wszystkich zabójców - powiedział Agha Daud, szef Konferencji Szyickiej w Beludżystanu - Ostatnia fala zabójstw rozprzestrzeni się na inne miasta, w tym Quettę, jeśli na tym etapie nie zostaną podjęte zdecydowane działania. 

Minister spraw wewnętrznych, Szejk Rasheed Ahmed dotarł w poniedziałek wieczorem do Quetty i dołączył do obrad zorganizowanych przez Hazaras i rodziny zmarłych górników. Powiedział, że jest gotów przyjąć wszystkie żądania ludu Hazara, z wyjątkiem rezygnacji rządu Beludżystanu.

- Dziś lub jutro rano poinformuję premiera o żądaniach protestujących - powiedział Rashid. Ogłosił także odszkodowanie w wysokości 2,5 mln rupii (ok. 125 000 zł) dla rodzin ofiar. Każda rodzina męczenników otrzyma 1 mln rupii od premiera, a 1,5 mln rupii od premiera Beludżystanu - powiedział mediom Rashid. Ministrowi towarzyszyli wicemarszałek Zgromadzenia Narodowego Qasim Khan Suri i główny sekretarz Beludżystanu.

W międzyczasie Departament Zwalczania Terroryzmu Policji w Beludżystanie (CTD), zarejestrował sprawę na podstawie sekcji 7 ustawy o zwalczaniu terroryzmu z 1997 roku (ATA).