Happy end w Tajlandii! Wszyscy zaginieni w jaskini żyją!

  • Data publikacji: 02.07.2018, 18:06

Fantastyczne wieści napływają z Tajlandii: 12 chłopców i ich piłkarski trener, którzy zaginęli ponad tydzień temu w jednej z jaskiń, zostali odnalezieni żywi.

 

"Jest ich dwunastu i wszyscy, wraz ze swoim trenerem, żyją" - to komunikat władz przekazany opinii publicznej.

 

Przypomnijmy, 23 czerwca młodzi piłkarze w wieku 11-16 lat i ich trener wybrali się na wycieczkę rowerową, następnie weszli do jaskini Tham Luang. Intensywne opady sprawiły, iż kompleks jaskiń został zalany. Niemal natychmiastowo ruszyła akcja ratunkowa, w którą zaangażowało się ponad 1000 osób, w tym Amerykanie i Brytyjczycy. 

 

Po dziewięciu dniach ratownicy dotarli do zaginionych. Schronili się przed wodą w jednej z komór. Temperatura oscyluje tam w granicy 26 stopni Celsjusza, a ze skał spływa świeża woda, co zapobiegło odwodnieniu i hipertermii  

 


(zdjęcie wykonane krótko po dotarciu ratowników)

 

Chłopcy znajdują się około 2 km pod ziemią i może minąć kilka dni, a może nawet tygodni, czy miesięcy, zanim zostaną wyprowadzeni na powierzchnię, więc to nie koniec trudnej akcji ratunkowej. Poziom wody spadł w ciągu ostatnich dni, jednak wciąż jest na tyle wysoki, że ratownicy biorą pod uwagę nawet możliwość szkolenia całej drużyny z udziałem sprzętu do nurkowania.

 

Nie wiadomo też jeszcze dokładnie, jaki jest stan zdrowia odnalezionych. W tej chwili priorytetem jest dostarczenie im jedzenia i zapewnienie pierwszej pomocy. Personel medyczny udał się na miejsce, by przebadac chłopców i ich trenera, aby można było zdecydować, jak pokierować dalszą częścią akcji. Poszkodowanym, głodnym i wycieńczonym młodym ludziom podano żele energetyczne. 

 

Według najnowszych informacji, akcja może być jeszcze trudniejsza, niż zakładano. Problem stanowią, prognozowane na najbliższe dni, ulewne deszcze.  Dwóch lekarzy Navy Seal zadeklarowało, że zostaną z poszkodowanymi nawet 3-4 miesiące, jeśli będzie trzeba, nim woda nie opadnie na tyle, by można było przeprowadzić pomyślną akcję ratunkową.

 

Rodziny chłopców czekają w pobliżu jaskini. "Dowiedziałem się z telewizji. Jestem tak szczęśliwy, że nie potrafię tego wyrazić słowami" - powiedział przez łzy dziennikarzom telewizyjnym krewny jednego z członków wyprawy. 

 

Premier Tajlandii Prayuth Chan-ocha podziękował wszystkim zaangażowanym w akcję ratunkową za ich "olbrzymie wysiłki" w odnalezieniu zaginionych. "Królewski rząd Tajlandii i Tajlandczycy są wdzięczni za wsparcie i współpracę, a my wszyscy życzymy drużynie bezpiecznego i szybkiego powrotu do zdrowia" - napisał w swoim oświadczeniu.